Moje "Ranczo Akapulko"
01:12, 19 sie 2013
Niedziela, 18 sierpnia 2013
Jestem załamana
Ciągle nie mogę znaleśc wygodnego miejsca dla siebie.
Znów robiłam przemeblowanie na moim ranczo, przestawiłam jedną pergolę pod przyczepkę z przodu. Wydaje mi się że tam jest jej właściwe miejsce.
Bo tam z tyłu będzie blaszak na narzędzia i moja prowizoryczna wiata którą później poprawię jak przywiozą blaszak.
Już dzwonili do mnie że go przywiozą 21 sierpnia to za kilka dni. Już nie mogę się doczekać.
Moja rzodkiewka jest już duża, za kilka dni będę ją jadła, ale martwią mnie te żółte motyle, ciągle siadają na moje rzodkiewki. Oby mi przypadkiem robaki jej nie zjadły tak jak u sąsiada kapusty.
Na działce sąsiada sterczą tylko badyle, drapacze z gąsienicami zamiast kapusty. Kiedy to zobaczyłam aż oniemiałam. Zastanawiałam się dlaczego nie zniszczył tych robalów i nie wyrwał tych badyli. Przecież i tak nie ma tam ani jednej kapusty , a odrażającym widokiem są te larwy motyli. Przestraszyłam się bardzo , że te żarłoczne stworzenia przyleciały do mnie i zjedzą moją rzodkiewkę. Sałata jakaś mizerna mi wschodzi, bo ziemia jest bardzo sucha. Zastanawiam się też nad tym co sąsiad mówił o drzewkach owocowych które mu pomarzły, wiśnie , czereśnie i śliwki. Pomyślałam sobie jak będzie wyglądało moje ranczo z pomarzniętymi sadzonkami drzew i z warzywami przypominającymi drapacze miotły z gąsienicami na nich.
A miało być tak pięknie , bezproblemowo tak jak w moim ogródku przydomowym. Kwiaty winorośl , warzywa. A tu się nasłuchałam i załamałam się.
