Bogdzia
06:23, 08 wrz 2013
Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58526
Potem pojechałyśmy do domu i ogrodu Marioli czyli Pani Przyrody, własciwie do dwóch domów i dwóch ogrodów . Pierwszy z nich to leśniczówka, to słowo już daje nastrój i wyobrazenie tego czego mozna sie spodziewac, ale spodziewac powinnyśmy się o wiele więcej. Już przy wjeździe na posesję wita nas wielka cudna lipa jak u Kochanowskiego (oczywiście tego od ,,Gościu siądz pod mym liściem"). Pod lipą ławeczka i Pan Domu oraz dwóch synów Gospodarzy, super chłopaki , przystojni , grzeczni a przede wszystkim pasjonaci ..Zdjęc niestety nie ma.Na lipie ani śladu spadzi co często uniemozliwia korzystanie z jej cienia a za to mnóstwo przekwitłych kwiatów, kiedy kwitły musiało byc cudownie.Zdjęcia lipy też nie zrobiłam choc jest wyjątkowo pięknym okazem.
Teraz zdjecia
Wydrązony pień drzewa i kompozycja z begonii i tojeści.
dereń jadalny , moim zdaniem pyszny
i przypadkowo spotkana prześliczna pajęczyna.
Teraz zdjecia
Wydrązony pień drzewa i kompozycja z begonii i tojeści.
dereń jadalny , moim zdaniem pyszny
i przypadkowo spotkana prześliczna pajęczyna.