Kolejna relacja z obserwacji jeżowej rodzinki

Maluchów jednak jest 5! Gromadka wylazła na słoneczko, skorzystałam z okazji, żeby je trochę podkarmić i poobserwować. Dostały kocią saszetkę. Trójka to straszne głodomory, jeden trochę skubnął, ale ogólnie zainteresowany był bardziej otoczeniem, a najmniejszy niestety nie chciał jeść i tylko przysypiał. Będę mu się uważniej przyglądać, ale czy robić coś więcej? Maluchy są jeszcze śmiesznie nieporadne w chodzeniu, jedzeniu i w ogóle


Myślę, że z suchą karmą sobie jeszcze nie poradzą, mączników nie chcą jeść, więc to pewnie ich mama w nocy zjadła.