Ewo najgorszy okres z brakiem czasu się prawie skończył, teraz tylko na wyrok ostateczny trzeba czekać ale juz nie muszę zarywać nocek i spać po 2 godziny
Czekam aż czosnki będę w najładniejszej fazie pół na pół
Piszę to z doświadczenia bo kiedyś ktoś tak kazał mi zrobić i tak zabrałem sobie to do serca, że udusiłem krzew wodą bo podlewałem kilka razy dziennie bardzo obficie
Ja na szczęście też mam studnie i twierdzę, że to najlepsza rzecz jaką można mieć w ogrodzie a przy takiej pogodzie codzienne podlewanie konieczne
Mam nadzieję, że moim to nie grozi, podlewam codziennie bo niedawno posadzone, no ale też temperatury teraz takie, że rośliny tego potrzebują.
Wodę mamy ze swojej studni - z wodociągowej w ogóle nie muszę korzystać na szczęście.
Z tym zalewaniem różaneczników to ja bym bardzo uważał bo można się bardzo szybko pozbyć krzewu i już nie będzie do odratowania. Trzeba to robić z umiarem i najlepiej odstaną wodą lub deszczówką, żeby dodatkowo nie dostarczać chloru i innych dodatków z wody
Łuki, z tą jodła, to moja mama z nieba chyba coś namieszała
Jodłę nakazała kupić jeszcze za swojego życia. Ciągle się pytała, czy już szyszki są. I nie było. Po jej śmierci w zeszłym roku jodła miała chyba z 10 szyszek, po raz pierwszy. Teraz będzie druga rocznica i jest oblepiona normalnie. Trochę to dziwne. Za to druga jodła szyszkami sypie co dwa lata. I tylko na górze. Teraz już nie jestem w stanie sprawdzić z dołu, czy je ma. Muszę z okna sypialni wypatrywać
Zdjęcie z maja, ostatnio nie fociłam tej wielkiej w całości