Tak patrzę na te moje zdjęcia i pomyślałam, że coś wyjaśnię.
O tu na przykład:
Na jabłonce wisi obrazek, zawsze tam był, jak przejęłam działkę, był. No niby mogłabym go zdjąć odcinając gałąź, na której niemal wrósl w drzewo, ale jakos nie mam ani ochoty, ani odwagi, ani chyba większej potrzeby...
To Matka Boska Częstochowska, bardzo stary obrazek, w bardzo starych zniszczonych ramkach...
Ja jestem agnostykiem, ale kiedy na niego patrzę mam takie dziwne odczucie szacunku dla tego starego obrazka, no i nie ukrywam, że po cichu wierzę, że chroni mój ogródek...