Haniu, ja dziś ani w okularach ani bez niezbyt dobrze widzę, więc wybacz
Zaproponuję takie, co pokazuje jaką miałaś ochotę na szczepkę coby ukorzenić Dobrze, że wszyscy znaliśmy regulamin i żal, nie żal, musiałaś odpuścić
Co Ty na to?
Jolu masz miejsce do wypoczynku a i na roślinki trochę miejsca zostało
a jakie widoki oglądasz teraz z balkonu?
przesyłam ci trochę mojego gąszczu, wprawdzie nie balkonowego, ale się zmieści
Na stoliczku zmiany
Do lobelii dołączyły wybiedzone brakiem słońca w domowym zaciszu sukulenty. Potrzebują słonka by pięknie się wybarwić, nabrać znowu zwartej formy, ...
Komponuję nową rabatę.... nie podoba mi się, wychodzi jak zwykle, misz-masz total .... nie mieści sie to co mam, wiec znów będzie za gęsto...... jestem wściekła........
Poranne widoki..... idę walczyć.. grrr... posadzę jak leci, a potem będą manewry wojsk
Ale sama, sama, ja wszystko sama robię, bo tak lubię najbardziej. Chętnych do pomocy mam kolejkę, ale to zawsze zamieszanie, a tak - spokój i robię co i jak chcę
Koszyczek "snopek" - fajnie go nazwałaś,ja mówię sputnik ,w tamtym roku miałam w nim kobeę,zakwitła pojedynczymi kwiatkami,więc w tym roku sputnik stoi pusty Donice też przemalowuję,ta Twoja super bo ma wypustki to możesz nadać jej troszkę "starości"
Pozdarwiam
Jesienią posadziłam 3 młodziutkie brzozy Dorenbos, ładnie przezimowały, ale ostatnio na ich pniach zauważyłam dziwne pęknięcia (rozszczepy) . Nie daje mi to spokoju, ponieważ nie wiem czy to choroba czy może tak się dzieje z pniem brzozy w miarę jej wzrostu. Dodam jeszcze że poza tymi objawami brzózkom nic nie dolega tzn liście ma ładne (duże), zielone. Ale tych pęknięć jest dość dużo.
Tak to wygląda (przepraszam za kiepską jakość zdjęć):