Stożki z cisa wyprowadza się na dwa sposoby, albo z jednego egzemplarza, najlepiej Taxus baccata.
Przycina się wstępnie zachowując pożądany kształt, co roku wypuszczając wyżej. To długoletnia praca.
Najlepiej kupić mały, już uformowany, wtedy kilka lat mamy do przodu.
Drugi sposób: z kilku egzemplarzy. Najwyższy w środku a 5 sztuk dookoła. I docinamy.
Pierwsze cięcie wiosną, przed ruszeniem wegetacji, potem w końcu czerwca.
Czas szybko płynie i równie szybko zapominamy swoje zmagania z ogrodem. Miło przypomnieć sobie jak kiedyś było, a jak jest obecnie.
Pokazujmy więc charakterystyczne miejsca w swoim ogrodzie "przed" i "po".
Uwielbiam takie metamorfozy... A może by tak utworzyć osobny wątek?? Fajnie zobaczyć, że każdy piękny ogród miał swój początek, pierwszy wsadzony mały bukszpanik który z czasem staje się piękną kulką ...