Dziś tak siedziałam ,korzystając z pięknej pogody ( już się zepsuła wprawdzie ) i patrzałam na mój trawnik... Jeszcze przed tym nieszczęsnym wypadkiem eM skosił trawę.. Ale ta trawa zawsze po koszeniu wygląda idiotycznie.. Ma taką siwą poświatę... Urwałam kilka źdźbeł... Zobaczcie jak one wyglądają... Może ta kosiarka ma nieostry nóż... ???.. O sama nie wiem , co mam o tym myśleć..
Troche się różnią ale obydwie ładne.Gdyby ten bociuś chciał u mnie zamieszkac to ptasiego mleka by mu nie zabrakło ale one podobno pod lasem nie lubią i nie ma na czym gniazda założyc a i łąk też nie ma więc nie mam szans.
Anek lawendę zostawiasz ... jest moja ... no przecież fiesz, że mam tylko w jej łanie sukces ogrodniczkowania (naparstnicom tylko nie udało mi się zaszkodzić )))) ) ...
i jak ją zostawisz to te lilie chyba za nią pokaż ... jak w tym kfiatku pięknie przenikają kolory !!! ... i zupełnie przypadkiem ... mimo woli ... nie żeby specjalnie przepięknie skomponowane kolorystycznie ... ehhhhhh ... dużo się jeszcze muszę napatrzeć
Jaka D...a ))))))))))))))))))))))Niezła ma się rozumieć .
I widzę ,że były usta,usta gratuluję,że się udało uratować ptaszka.
Ale będziesz "B"
Pięknie u ciebie Anek
Pozdrawiam i ściskam .Idę do tej truskawki