Nie tylko różami żyję.Dawno temu mama dala mi jedną karpę paproci.Posadziłam ją pod drzewem jabłonki.Mam3 wielkie stare drzewa po poprzednich właścicielach - 2 antonówki i jakaś zimowa.Jabłonki syna co roku przycina tak
i zawsze jak to widzę nie wierzę,że kiedyś tu będzie cień.
i właśnie w tym półcieniu rosną paprocie.Wciskają się wszędzie ale już są poskramiane i dalej im nie wolno.Latem stanowią idealne miejsce dla mojego zgrzanego yorka,Dla niego to prehistoryczny las
chyba dobrze się czują.Światło jest tu popołudniu na dodatek przefiltrowane przez liście.
Natomiast Diana - nowofunland szuka chłodu pod iglakami.
Dawno temu jak jeszcze nie było sklepów ogrodniczych kupiliśmy maleńkie sadzonki jałowców i drzewek.Posadziliśmy i urosły a właściwie zarosły cały pas pomiędzy budynkiem a ogrodzenie,.Powinno się je przystrzyć bo wchodzą już do okna ale mąż nie chce.Jego iglaki

.Pod nimi potężne doły wykopane przez Dianę.Teraz jak darniuję ziemię pod nasadzenia to tam wy wyrzucam
widok z drugiej strony
kwitnie kolejny jaśmin