Marzenko, chyba za dużo, bo mam za dużo pracy, wiem, ze inaczej bym zrobiła, gdybym startowała od zera, ale teraz jakoś porządkuję i raczej pielęgnuję
mimo, to w sezonie, gdy wszystko kwitnie, jest bajecznie, ale jak pomyślę o jesieni...włos juz mi się jeży!
tu mus plewić, ciąc bukszpany, usunąc czosnki, które juz pzrekwitły i nijak nie mogę tu dotrzec
Marzenko pozdrawiam, jutro zajrzę do wszystkich
jest kwitnąco, brak tylko dopieszczenia, gdyby wszystko było wyplewione, przyciete i kanciki, byłoby w miare, ale trudno ze wszystkim wyrobić, jednak 1 wolny dzień to mało, na tyle roślin i dość spory ogród
i zakwitły horti, które rok temu miałam w donicy w kwietniu, przemarzły, uciachałam, dałam w grunt i wtym roku miło mnie zaskoczyły
sporo roślin ograniczę, a dam więcej hortensji, mało z nimi prac
Kilka fotek z "teraz" i jedna sprzed 2 lat, z cudną rózą, która rosła w kręgu po starej studni, a padła ofiarą zimy
Niestety nie zapisałam jaki to był gatunek, a szkoda, bo zapach po dziś dzień biega mi po nosie na jej wspomnienie