To nie ta Bogusiu ze zdjęcia. Twoja jest bordowa, to jej listek przyniosłaś na taras u mnie?
Tamta była różowiutka, niespotykana, też bez opisu była, nie widziałam jej u nich do kupienia. Dwa razy przeleciałam tą ich szkółkę w sobotę.
Mathi, za trawnikiem w tle rosną irysy - na tym zdjęciu powyżej juz po przekwitnięciu - poniżej w trakcie kwitnienia.
Zaglądaj - ja też w miarę czasu i mozliwości będę śledzić poczynania - ogród pod koronami sosen jest trudnym wyzwaniem i cięzki w pielęgnacji, ale ma swój niepowtarzalny urok
A wiesz, ja mam bardzo podobne zdjęcie, też z irysami
A książki z dzieciństwa? Pamiętam, jak przed snem Mama czytała nam W pustyni i w puszczy. Największe wrażenie zrobił na mnie Tajemniczy ogród - książkę tę czytałam u Babci, siedząc na podłodze przy etażerce, na której ją znalazłam. Miłość do książek od najmłodszych lat wykazywała moja córka. Pod kołdrą z latarką często to robiła, za co niejedną burę dostała, bo oczy marnowała. Cieszy mnie, że jej córka ksiażki uwielbia. Czytać się wcześnie nauczyła i 'połyka' je systematycznie. I po matce wiele 'odziedziczyła' m,in. Konika garbuska, Co słonko widziało, Na jagody, Plastusiowy pamiętnik - same stare wydania A ja jedną zasadę stosuję; najlepszym prezentem - książka
Kinga, w/g mnie kanty w warzywniaku to świetne rozwiązanie, docinane są raz- dwa razy w miesiącu (dwa razy szczególnie wiosną, przy intensywnym wzroście trawy). Trawa dzieki temu nie wchodzi na grządki, a i ogród taki uporządkowany łatwiej pielęgnować.
Teraz ja , jak wczesniej moja mama - tu dziabnę, tam dziabnę. Przestałam traktować zajmowanie się warzywniakiem jako pracę, ale przyjemność, jak w pozostałych częściach ogrodu.
Dziewczyny, wciąż się cieszę, że pomysł z trawiastymi ścieżkami tak się podoba. Nie wyobrażacie sobie, jak zmieniło się podejście do warzyw w ogrodzie wśród moich znajomych.
...ale się masz dobrze z Wackiem...wszystko Ci posadzi....
U mnie wszystko czeka na mnie....
a mój M tylko przyjdzie...skrzywi się i powie........krzywo
Cieszę się....że jesteś zadowolona...
Chciałaś kulki... na razie mało co przypominają...ale w przyszłym roku na pewno się już zaokrąglą.
To był podstęp...jedyny sposób by na stałe zamieszkać w Waszym ogrodzie...
Jedna rzeczywiście przypomina Sławka...
druga wygląda tak...jak ja bym chciała wyglądać...pełna góra...dół szczupły
ale...ale....nie spodziewałam się, że zamieszkamy w tak pięknym towarzystwie...
Miło...miiiiło..... Pięknie miejsce nam znalazłaś....
Pozdrów Wacka....
Jeszcze raz dziękujemy....za miłe popołudnie...wieczór...noc....
zdjecia z wczoraj
u mnie dla odmiany gożdziki zawaliły bodziszki
kwitnacy jakis pełny plenum czy coś ( strasznie sie rozłazi na boki, liczę że się zagęsci) , a w środku jeszcze bez kwiatów sztywny wyprostowany Bodziszek SUMMER SKIES
napewno bedzie reforma w tych obwódkach...chwilowo pomysłu brak