Biały domek pod lasem
22:24, 06 cze 2013
Żyje, żyję.
Jakiś mam ciągły niedoczas
Szkolenie wyjazdowe miałam w weekend, przy okazji odwiedzaliśmy teściów i znów weekend stracony ogrodowo. Dziś chciałam trawę rano pokosić, to deszcz znów padał. Jak się przejaśniło, to musiałam do pracy się zbierać. Może jutro i w sobotę podziałam.
Łubin mnie rozczarował trochę. Kupowałam mieszankę rózowo-fioletową. Jak wyrósł w zeszłym roku, to kilka dałam mamie. U niej jakoś słabo się przyjął, został jeden krzaczek - różowy. Za to u mnie sam fiolet, przez co rabata trochę smutna - filetowe czosnki i fioletowy łubin. Tak to wygląda:
Jakiś mam ciągły niedoczas

Szkolenie wyjazdowe miałam w weekend, przy okazji odwiedzaliśmy teściów i znów weekend stracony ogrodowo. Dziś chciałam trawę rano pokosić, to deszcz znów padał. Jak się przejaśniło, to musiałam do pracy się zbierać. Może jutro i w sobotę podziałam.
Łubin mnie rozczarował trochę. Kupowałam mieszankę rózowo-fioletową. Jak wyrósł w zeszłym roku, to kilka dałam mamie. U niej jakoś słabo się przyjął, został jeden krzaczek - różowy. Za to u mnie sam fiolet, przez co rabata trochę smutna - filetowe czosnki i fioletowy łubin. Tak to wygląda:

