Nie, mam po prostu kilka sztuk kupionych i oczekujących na wsadzenie . Ale spokojnie możesz przesadzać i dzielić swoje, ja będę dzieliła i rozsadzała swoje hakonki.
No wiem, wiem . Ja też, ale są pewne granice.
Zdecydowanie Anula umie w te klocki .
No buja wszystko, buja. Wczoraj szukając czegoś w zdjęciach natknęłam się na fotki niemal dokładnie sprzed roku - robione chyba 27 maja. Nie do wiary jaka jest różnica.
2021
2022
Ja też wszystko zapisuję Mam już kilka notesów, w których mam wpisane rośliny z podziałem na gatunki i odmiany i miejsce, gdzie wsadziłam Ale ogólnie większość pamiętam, zwłaszcza wpadają mi w głowę łacińskie nazwy, są zwykle ładniejsze od polskich, takie np.Polemonium, uwielbiam tą nazwę, roślinka też niczego sobie:
Dziękuję bardzo!
Tak, to żurawka od Joli Aprila - ta Jej słynna wielka odmiana, coś w nazwie ma z brownie, zapamiętałam bo lubię czekoladowe ciasta
Tutaj też chyba ona, prezent od Joli z zeszłego roku, rozmnożony już w kilku miejscach
Justyna gaurę planuję właśnie na przodzie, gdzieś w okolicy hortensji. Mój to się przynajmniej nie chwiali, że ze mną robi bo wszyscy wiedzą i widzą, że sama jak motorek zasuwam.
Wczoraj się zabrałam za wygrzebywanie klińca z okolic tarasu i wysłałam mu wiadomość, że znowu sama, to o dziwo wrócił i mi trochę pomógł.
Taką kupę już uskładałam
I taka dziura się zrobiła
Teraz ziemię muszę uzupełnić i dumać nadal co z tymi grabami
Niby ciepło ale zimno
jeszcze nie skończyłam rabaty plewić a tą którą plewiłam już zarósł perz...
nie wiem czy zdążę wszystko ogarnąć tym bardziej że i czas i siły ograniczone..
straty małe ale są
kilka rozplenic i trzcinników ale reszta jakoś rośnie ..jak na dwa lata słabego doglądania to i tak sobie dobrze rośliny radzą
najbardziej zadziwiło mnie to skąd wśród kwiatów u mnie truskawki ??!!
maj się kończy i wierzyć się nie chce że tu już czerwiec na karku..
No chyba specjalnie dla Ciebie dziś wyjdę z aparatem, choć irytuje mnie to niemiłosiernie. Żebym chociaż umiała zrobić zdjęcie, które oddaje rzeczywistość, a mi nawet kolory wychodzą inne
Ha! Ty u mnie, a ja cichaczem u Ciebie nadrabiam
No tak jest z tymi szkodnikami, ale ostatnio w GW znów czytałam o tym, że pewna ilość stworzeń, które my ludzie nazywamy szkodnikami, musi mieć swoje miejsce w ogrodzie, żeby było pożywienie dla innych stworzeń - żab, jeży, ptaków, biedronek, etc, więc czasem się poirytuję lekko, ale już trzeci sezon nie używam żadnej chemii i powiem Ci - to była moja najlepsza decyzja, jeśli chodzi o ogród. I naprawdę, wcale ogród nie wygląda gorzej niż w latach, gdy wszystko pryskałam to topsinem, to mospilanem. Zdecydowanie wygląda lepiej.
Jeśli mam czas, posiłkuję się naturalnymi specyfikami - o dziś mam w planach trzeci raz zrobić oprysk propionianem wapnia, po którym widzę autentycznie działanie prozdrowotne w ogrodzie.
Moje ambrowce - różnica kolosalna ale ten pierwszy miał bardzo słabe korzenie - cud ,. że w ogóle puszcza listki. Jeszcze tylko kamień i gotowe( kartony pod kamień już mam )
Kolejne fotki coraz piękniejsze. Bardzo mi się podoba jak komponujesz rabaty, jak łączysz faktury i odcienie.
Wspaniałe ujęcie Muszę kupić więcej paproci i je wmieszać w kilka miejsc
Trawnik dywanik i przy ściance tujowej widzę te piękne kanciki czy masz w ogóle chwasty
hamaka zazdroszczę. Drzewa, które dają czasem popalić sprzątaniem odwdzięczają się swoimi solidnymi pniami