Iwonko, ogród dojrzały i szczęśliwy. Tak go widzę na zdjęciach. Nasycić w nim oczy i duszę można. Mgła dodaje tajemniczości, słońce energii, tu gwiazda, tam żarówka, tu zwiewnie, tam masywnie, moc wrażeń. Judaszowiec faktycznie idealnie wpisuje się w całość, na ile można to ocenić na zdjęciach. Cieszę się, że pokazałaś tyle piękna, będę miała dobre sny.
Ten złoty klon palmowy za ławką jest zupełnie bajkowy. Jaka to odmiana? Okaz! Z podziwem oglądam, u mnie niestety nie jest im pisane rosnąć.
Pięknie urósł u Ciebie ten niski rozchodnik. U mnie coś nie bardzo. Szukałam nazwy ale nie znalazłam.
Zdjęcia rewelacyjne, ogród i jego właścicielka poukładani. Nie wiem gdzie ten chaos mogę odnaleźć, proszę o namiary
Poranki bywają magiczne, już dawno porzuciłam bycie "nocnym markiem", szkoda życia
Pierwszy przymrozek był u nas we czwartek, szczęśliwie rdesty i zawilce przetrwały.
Dziękuję Aga, ale jak to często pisze nasza Magleska, to tylko magia fotki. W realu jeszcze duży nieogar
Masz molinie? Ja uwielbiam ich delikatne a zarazem mocne kłosy, piękna trawa.
Dziękuję Dorii za ochy i achy Jesień jest pełna uroku przy każdej pogodzie i o każdej godzinie.
Tak Martuś, ogród dojrzały i szczęśliwy jak jego właścicielka
W młodych ogrodach jest delikatność dziecka. Przy wyrośniętych, często łobuzersko posadzonych roślinach bywa ciężko. Wieczny kompromis.
Klon niski a rozległy to palmowy "dissectum". Zielony latem, jesienią ładnie się przebarwia i to jako jeden z pierwszych.
Piszą o nim, że po latach to karłowy, pierzasto ulistniony krzew.
Szczęśliwie miejscówka sprzed chyba 15 lat jest dobra. Górka wynosi go na wyżyny
Szkoda tej nazwy małego rozchodnika, ale najważniejsze, że obie go mamy i możemy rozmnażać.
A na prawdę warto. U mnie rośnie w pełnym słońcu, przy chodniku. Taki mały terminatorek.
Do nazwy wątku mam sentyment... A chaosik u mnie nadal. Zapraszam Ula sama zobaczysz.
Relaksuje mnie ostatnio pstrykanie fotek, stąd wiele ładnych ujęć.
Nasze ogrody demaskują wiele cech właściciela, zwłaszcza ogrody robione własnoręcznie.
To prawda bywam poukładana, ale wielu rzeczy nie kończę.
Uwielbiam plewić, grabić liście, czyścić tuje. I kopać łopatą - szczęśliwie mój ortopeda i masażysta tego nie czytają
Ktoś jeszcze znajduje przyjemność w tych czynnościach?
Ula u ciebie Anitka zrobiła przepiękną sesję! Doceniajmy to co mamy.
Zrobiłam wianek z liści miłorzębu
Ciekawa jestem, jak się zasuszy. Zdjęcia poziome są zaraz po upleceniu, w domu. Pionowe z dzisiaj. Widać, że wianek lekko się zasuszył. Zostawię go chyba na zewnątrz.
Wykorzystałam różne odcienie liści a mały bukiecik jest z samych żółtków
Iwonko, cudnie. Dawno nie byłam u Ciebie a tu tak bujnie wszystko porosło.
Podziwiałam Twojego White Prince Charles. Faktycznie spisał się chłopak.U mnie w tym roku zbuntował się, chyba upały mu nie służyły. Mam go w kilku miejscach i jakby się umówiły, nigdzie nie kwitły.
Zachwycałam się też Twoją glediczję Sunburst. Piękna jest. I duża dosyć. U mnie są dwie małe jeszcze, młode ale nie wiem co robić aby nie wyrosły na gigantyczne drzewa. Jak myślisz czy ciąć je już w takim młodym wieku czy czekać aż wyrosną i dopiero. Masz ją już jakiś czas to może i jakieś przemyślenia na ten temat masz.
Mam nadzieję, że moje odrostów nie będą miały.
Widziałam Twoje ciemierniki wiosenne. Cudny kolor. też obcinam moim liście.
O zawilcach nie wspomnę, przepiękne jesienne kwiaty. Miałam taki wysoki, biały. Pięknie wyglądał, rozjaśniał ciemny zakątek. Bardzo ale to bardzo mi się podobał. Po dwóch-trzech latach zobaczyłam, że daje odrosty na około 0,5 m i wykopałam go i do donic wsadziłam. I oczywiście z donicami do gruntu. Teraz zbiera się powoli do rośnięcia. Zobaczymy w przyszłym roku czy będzie rósł.
A te Twoje jeżówki, piszesz, że długo kwitną. Też super kolorek i delikatne bardzo.
Wspaniałe limonkowe hortensje(Limelighty?)w szpalerze też przepięknie wyglądają. Można wymieniać i wymieniać.
W ogóle Iwonko stworzyłaś cudne miejsce na ziemi. Gratulacje za umiejętności, talent i oczywiście pracę nad tym dziełem. Pewnie jesteś z niego dumna i w 100% zasłużenie. Super.
Aha, wianek z miłorzębu jest zachwycający. Cudny. Ciekawa jestem jak będzie wyglądał po kilku dniach. Pokażesz go? Może kiedyś i ja zrobię wianek z żywych, jesiennych listków. Drucikiem te listki mocowałaś? Do jakiegoś koła?