Ja także doceniam użyteczność szklarenki, mam a raczej miałam to samo u Babci Jasi, jak tam mieszkałam to cały namiot był mój wczesną wiosną i zimą. Też zimowałam tam bukszpany w donicach ocieplone matami słomianymi i wszystkie inne donice. Hosty, trzmieliny itd.
W kwietniu było tam czasem ponad 40 stopni więc wszystko szybko ruszało, a i my mogłyśmy się ogrzać w ciepełku To wspaniała rzecz taka szklarenka albo namiot foliowy.
Placyk jest dowodem na wykorzystanie materiałów z odzysku, co także bardzo lubię.
Stara cegła a najlepiej "poniemiecka" jest super dobrym materiałem. I jakim pięknym i nie rozpadnie się.
Witaj Przemku, cieszymy się, bo na pewno będziemy mogli skorzystać z Twojej wiedzy i doświadczenia.
To co dziś napisałeś odnośnie formowania bonsai to cenne zdjęcia więc pecjalnie utworzyłam taki wątek i tam przeniesiemy Twoje posty odnośnie bonsai.
Ten wątek będzie poświęcony formom Bonsai - sztuce kształtowania wymagającej czasu, cierpliwości, a przede wszystkim praktyki i wiedzy, które może trwać sto lat lub dłużej.
Sama widziałam 300-tu letni lasek grabowy, który rósł w niewielkiej płaskiej misie.
Bonsai to pewien rodzaj rzeźby jednak nie bierze się on ani z surowego kamienia lub drewna, ale z żywego drzewa.
Po raz pierwszy posadziłam lewizję pięć lata temu, na szczycie wybudowanej właśnie kaskady, w maju. Kwitła bajecznie ale niestety nie przetrwała zimy. Teraz wiem, że miała zbyt ciężką ziemię i zimowa wilgoć podłoża ja unicestwiłą
Oto ona, w bajkowo różowym kolorze przykuwałą wzrok
Nie zraziło mnie to i wiosną kupiłam następne lewizje i tak to trwa do dziś
Nad strumieniem, po prawej stronie, w towarzystwie innych roślin, lubiących cień: języczki pomarańczowej rosnącej dalej i przywrotnika ostroklapowego po lewej