No lepiej, choć na jedzenie na razie ochoty nie mają. Dla mnie w sumie lepiej, bo nie muszę nad obiadem wiele dumać, bo im ryżanki z marchewką ugotuję i mam ich z głowy

Taka podła matka ze mnie hihiihi
Nie miej wyrzutów w stosunku do mojego ogródka, bo ja jeszcze sama nie wiem co chcę, a poza tym u mnie są jednak duże powierzchnie, więc i robienie coś z nimi to spore koszty i musimy to rozłożyć na lata. No chyba, że nagle jakiś spadek odziedziczę albo w totka wygram. Ale wtedy to w ogóle będę mieć po problemie, bo zlecę firmie i już

Dlatego nie muszę mieć wszystkiego wymyślonego już, bo i tak do realizacji przystąpię może w przyszłym roku, a i to pewnie jakiegoś fragmentu.