jak to M w goracej wodzie kąpany - nie zastanowil się gdzie wsadzać tylko tak na żywiol jak mu serce dyktowało - raczej bedzie trzeba poprzesadzać , mówi się trudno
chciałabym pozostawić widok na rzeczkę (na zdjęciu po sporych opadach, stan wody podniesiony)
widok z kuchni i salonu - z wyjściem na taras
działka zniża sie od domu do ogrodzenia przy ogrodzeniu, po zimie śnieżnej stoi woda, tak samo jak po większych opadach, ziemia jest częściowo gliniasta i nie przepuszcza wody, nim się o tym dowiedziałam spora część roślin przy płocie zgniła,nieliczne sztuki udało sie uratować
trawa niestety tez zanikła za to zielsko odradza sie jak feniks z popiołów mam juz dość zielska
na zdjeciu widoczne sa nasadzenia dzieciakow - przywiezli od Babci ziemi (podnieśli grzadki aby niestaly w wodzie) i powsadzali to co kto lubi truskawki, ogorki, buraki , salte i fasole szparagowa wyglada to śmiesznie ale od czegoś trzeba zacząć- od urodzenia mieszkali w bloku tak samo jak mamusia wiec warzywniak wygląda tak jak wygląda. Niestety przebija nam tatarak i to wszędzie nawet w pozostałej młodej trawie - jak to wytępić
dzieciaki sa zadowolone, maja wolność i swoje roślinki a mama ma co pielic

)
tak mniej więcej wygląda nasz kawałęk szczęcia - ktory chwilami doprowadza mnie do rozpaczy
przynosi tez wiele radości 0 dzieciaki z krzykiem przyniosły pierwsze swoje rzodkiewki - i o dziwo zjadły, ostatnio zakwitly irysy następne beda peonie,