powojnik Lemon Bells

Byłam, kupiłam i jeszcze udało mi się trochę utargować





Malutki jest ale za tą cenę to ja spokojnie poczekam aż urośnie

Posadziłam już miłorzęba, jest przy tarasie i jeszcze nie podsadzony. Od strony tarasu w ogodzie w tym roku sadzę wyzsze drzewa, a podsadzać to już chyba będę na wiosnę, ale za to będę robić zakątek różany z boku domu. Bedzie odgrodzony od tej wiekszej czesci ogrodu ekranem z cisa.

To zdjęcie z tarasu, a teraz z trawnika:

Chwilowo jest w wycietym kwadracie, ale potem bedzie to jakas całość z tą obwódka z bukszpamu.

Hm, hm, hm... Taki oficjalny wstęp. Siem piknie ubrałam, wzięłam w łapę kwiatucha i przybyłam do Ciebie Elżbieto z oficjalną misją... Otóż, uprzejmie dzienkujem w imieniu swoim własnym i myślę, że innych też (jak nie to proszę się nie wychylać) za to że byłaś Główną Organizatorką naszego sobotniego spotkania... Niby to takie proste jednakowoż zajęłaś się tym, i przypilnowałaś cobyśmy przybyły na miejsce... Nawet z tym tabletem wyglądałaś jeszcze bardziej organizatorsko-profesjonalnie Zatem w imieniu części braci śląskiej O. uprzejmie jeszcze raz dziękuję i... oczywiście liczę na kolejne spotkania Teraz kwiatuch


i na tym skończył się mój oficjalny występ

Widzialam u Kapiasa leszczynę - na kiju - i zastanawiałam się czy też ją widziałaś i czy to taka jak chcesz? ale już wiem że nie bo szczepiona to niedobra??
Fajnie było Ela - odprężyłam się i zasypiałam z uśmiechem na dziobie a głowie cały czas mi się przewijałyście.
Pozdrawiam i buziole zostawiam

I fotki ze spaceru po ogrodzie.