Bardzo Wam dziękuję Nie mam nowych zdjęć z Kubusiowa ale mamy zamiar pojechać na długi weekend więc pewnie fotki będą
Dzisiaj byliśmy na Fieście Rodzinnej
I jeszcze trochę fotek. Deszczu nie brakowało.
Tu skąpane w deszczu czosnki karatawsie. Kwitną długo, nie łamią się. Świetne.
Kosodrzewina ma masę świeczek, ale w tym roku je chyba zostawie. Będę je skracała co dwa lata.
Po lewo nowa rabata. Na tej obok zrobiło się gęsto od roślin, a niedawno było pustawo.
Iglaki moja pierwsz fascynacja ogrodowa, całkiem całkiem już spore.
Dobrze ze sie odezwałas. To ja dziękuje ze zechciałaś przyjechac , bardzo się ucieszyłam z Twojej obecności. Mam nadzieje ze częściej juz teraz będziemy się spotykac ,przynajmniej w łódzkiej grupie.Pozdrówka. Twoja hosta została juz podzielona na kilka i posadzona pod powojnikiem. Ma sie rozrastac bo jeszcze mi ich wiecej potrzeba w tym miejscu. Nie dziekuje ale pokażę.
A teraz trochę fotek z mojego ogrodu. Jak przyjechałam za domem była feria barw. Te rośliny są niezawodne i kwitną co roku pięknie. Jak pojadę to przytnę im te poduchy po kwitnieniu.
Z tyłu żagwin, który mnie zaskoczył. Posadziłam go latem zeszłego roku, a dzisiaj już tworzy sporą niebieską plamę.
Płomyk szydlasty ledwo się zmieścił w środku.
Na skarpie jak co roku w maju pierwszy prym wiodły zawilce i jaskry.
Funkie też na skarpie dają czadu, rosną jak szalone.
Mąż mój w tym czasie robił ogrodzenie dla naszego ''wycieczkowego'' psiaka
Wiem, że do pięknego, mojego wymarzonego ogrodu jeszcze długa droga ale najważniejsze ,że jest plan jak to wszystko ma wyglądać i chęci do pracy Jesteśmy realistami i zdajemy sobie sprawę, że w ciągu jednego roku nie doprowadzimy do porządku zaniedbań i bałaganu, który powstawał przez 10 lat ale bardzo bym chciała powiedzieć za kilka lat- to mój ogród-to moja oaza spokoju
Małgosiu, nie śpię już, chociaż sobie po południu pospałam w ramach rekonwalescensji, bo kaszel mnie męczy coraz więcej. Mam nadzieję jak się spotkamy to ty i ja będziemy zdrowa.
Przyjechałam na weekend do domu, bo było zimno i lało no i pojechałam na drugie spotkanie. Pierwsze było u Małgosi drugie u Ani an-tre. Oba spotkania były bardzo miłe, chociaż u Ani było pochmurno i zimno to spotkanie było bardzo miłe i ciepłe. Niestety zdjęcia u Ani wyszły poruszone i właściwie nadawały się do kosza. U Małgosi pogoda była o wiele lepsza. We wtorek jedziemy znowu i będziemy do niedzieli. Pracowoliśmy uczciwie, wszystko rośnie w oczach. Ale przydało by się w końcu ciepło.
A to kilka fotek ze spotkania u Małgosi.
Wesoło było i to widać.
A tu przemiła gospodyni na swoim tarasie.
Małgosia ogrodniczka w swoim ogrodzie.
Pierwszy raz widziałam czarną petunię, pięknie prezentuje się w wiszącej doniczce.
Bardzo podobała mi się aniołki lampy na tarasie. Bardzo romantycznie.
Spotkania zbliżają ludzi, już przestajemy się znać anonimowo a to już coś.
Konrad jestem od wrażeniem ...jak już się tak rozpędziłeś z tą robotą ..to czy nie rozpędziłbyś się aż do mnie ...kancikowanie czeka........
tylko dlaczego na mnie ??????