Pamiętacie moją Gienkę kupioną wiosną? Marniała mi od przymrozków. Od jakiegoś czasu stała kompletnie łysa. No to dziś poszłam do niej z widłami by podejrzeć co tam w korzeniach słychać. No i klops. Gienka przeniosła się do magnoliowego nieba .
Bryła korzeniowa wielkości pięści. Korzenie chyba zgniły. Nie wiem jakim cudem.
Uff... w miniony weekend było upalnie ale dzięki temu były za to sprzyjające warunki, wręcz perfekcyjne ku temu aby choć trochę się zrelaksować na moim Onsenie w ogrodowej strefie spa a nawet parę fotek udało się zrobić wieczornym klimacie...
Ścięłam i opryskałam trzcinniki, zobaczę czy coś to pomoże, jak będą dalej tak się zachowywać to nie wiem czy się nie pożegnamy
Będę chyba przerabiać frontową rabatę, tą przy wejściu bo nie mogę patrzeć na te rozwalone szałwie i penstemony, które wyrosły jak potwory. Potrzebuję tam spokoju. Zostawię seslerię, dosadziłam na wiosnę liatry i trzy krzewy lawendy. Planuję dosadzić sporobolusy. Mam kilka sadzonek i albo je tam przesadzę albo dokupię. Kupiłam też te turzyce raurief, zobaczymy jak im u mnie będzie.
Zostawiam kilka fotek