Zwykle moja pierwsza w sezonie wizyta w Pęchcinie była wczesniej, ale skoro wiosną się o miesiąc opóźniła i ja dopiero dziś pojechałem nacieszyć oczy

. W mojej okolicu na dobre zima odeszła dopiero tydzień temu, więc przyroda musi wszystko nadrabiać.
Ogród zaledwie kilka dni bez pokrywy śnieżnej a już budzi się do życia.
Staw wreszcie bez lodu
Iglaste rabaty zawsze piękne
Narcyzy szykują się do kwitnienia