Irenko! Gardenię zaliczyłam dzięki Waszym fotkom, Ty jak zwykle czarująca i w dodatku oczarowana oczarem. Pozdrawiam z zaległym "kwiatkiem" (600 i urodziny M.)
Bogdziu, do mnie zachodził pers od sąsiadów, ciekawski wszystkiego, czasem mojemu kotkowi nawet miskę opróżnił. Szkody nie robił.
Mieliśmy kiedyś takiego Eleganta, co polował głównie na lodówkę, ale ambicją się raz uniósł, jak słyszał, że go obgaduję z tą "lodówką', że swoją zdobycz mysiopodobną mi pokazał, ( w moich oczach stracił) wiele, ale to kot. Był bardzo do nas przywiązany, ale potem natura go wzywała, i kiedyś nie wrócił (a myślę, że za sprawą człowieka).
a nasz dorosły pies otrzymał towarzystwo panienki, jak biegną przez ogród to jakby torpeda przelatywała,
lubią swoje towarzystwo, bawią się i robią dziury w siatce, by pobiegać po lesie, na drodze,
a jak już się wybiegają to szczekają za bramą i proszą o wpuszczenie do środka, kochane psiska,
Codziennie tędy chodzę....i myślę wywalić te bukszpany czy być cierpliwym?....Bo rozum mówi zrób wreszcie porządny ten front, a serce....to samo Tylko muszę znaleźć tanie i dość szerokie sadzonki
.
Żurawki koło ciurkadełka teraz wyglądają podejrzanie....Oby przetrwały....