Zobaczcie proszę na mój przed ogródek. Chcę pokazać efekty tegorocznych zmian i prosić Was o porady. Co można na nie zmienić? Jak ją udoskonalić? A jeśli się Wam nie spodoba to jak ją zmienić? Najpierw historia
Rok 2009
Niestety to trwa już długo i pewnie będzie nadal trwało , ważne jest żeby minął ten ostry stan i ból, potem i tak wrócę na dłużej a wyleczyc sie nie bedzie łatwo.Cieszę sie że ptaki przylatują bo fajnie się je obserwuje i myśle że z przyjemnością to robisz. Pozdrawiam Aniu serdecznie.
Gratuluję kolejnemu pędziwatrowi.... nastukania setki w niecały miesiąc... a darli się na mnie , że szybko..a ja potrzebowałam miesiąca i 3 dni (sprawdziłam)... wiec dalszych stron z uśmiechem
Dajanko dzieki serdeczne za różę jest piekna ja kupiłam w tamtym roku na jesien w hiper markecie ale tylko dla tego ze mi sie zal ich zrobiło ale mam nadzieje ze sie w tym roku odwdzięczą i bedą piekne jak twoje Szefowa zrobiłam jak mi radziłas i nie wiem ale chyba jestem juz zielona?
A drzewo na zdjęciu to orzech na końcu mojej działki
Kasiu dzięki za aniołki, a nóz pomogą?Dzięki ze zaglądasz choc nic ciekawego u mnie sie nie dzieję. Mam nadzieję że może niedługo będe mogła i do Was pozaglądac. Na razie tylko do siebie wchodzę, ale może będzie lepiej. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję.
Vito, to jest "mój pierwszy raz" z jednym i z drugim kwiatkiem.
Jasmin zdecydowanie mniej kapryśny, chociaż obydwa lubią chłód zimą.
To nie jest jaśmin, który rośnie we Włoszech w gruncie, tamten ma grubsze, jakby woskowane liście i bardziej zbite w baldachy kwiaty, mój ma miękkie ciemnozielone liście i delikatniejsze, bialutkie kwiaty, ale zapach jest taki sam - zniewalający.
To ten włoski, zastanawiałam się, czy go kupić we Włoszech, a potem żałowałam, nadał by się do szklarenki, on obrasta całe mury, na przykład tak jak w pensjonacie, w którym mieszkaliśmy:
Gabrysiu, trudno mi sobie wyobrazić taką ścianę zapachu