Mogę Ci przybić 5 z tym kręgosłupem - u mnie też masakra - praca siedząca i przypuszczam, że treningi za młodu (lekkoatletyka) też są przyczyną (kto 20 lat temu słyszał o specjalnych butach do biegania) a biegało się wszędzie po twardych nawierzchniach też - kolana teraz też dziękują
W ubiegłym roku zapisałam się na zajęcia w Klubie fitness - Zdrowy kręgosłup - na tym mi najbardziej zależało i naprawdę byłą spora poprawa - potem zostawałam na kolejne zajęcia typu Płaski brzuch, Kattreningi itd. Fajnie było zwłaszcza, że wykupiłam karnet na cały miesiąc więc jeździłam po kila razyw tygodniu przez 2 miesiące potem towarzystwo mi się wykruszyło niestety.... zaczęłam Chodakowską - kilka miesięcy (znaczy do wakacji) Skalpel też... planowałam zacząc znów od 1 lutego - znaczy od wczoraj ups..... ale zmotywowałaś mnie od poniedziałku przyszłego ruszam tyłek i bieżnie też odkurzę

Witaj Anetko
... albo zaserwować sobie jeszcze parę "ciepłych zdjęć"

https://www.ogrodowisko.pl/uploads/p/132/1321577/original.JPG[/img]

Ha ja też!!
Pomyślałam, że to jakaś nowa moda dietetyczna

Pamiętacie zimę 2014/2015?
Mroźna susza bez żadnych opadów, o śniegu nie wspominając, potem sucha wiosna i upalne suche lato. Dziękuje za takie coś - wolę te obecne śniegi, nawet do marca
(chociaż pewnie trochę ponarzekam,że za długo - cecha narodowa)

Niestety musiałam coś zrobić i wybrałam Chodakowską. Mam problemy z kręgosłupem. Pisałam już jakiś czas temu że od momentu przeniesienia się na nowe łoże narzekam na ból pleców. Ostatnio mój trener od tańca uświadomił mi że po obserwacji mojej postawy widzi że mam problemy i wkrótce w ogóle nie będę mogła się podnieść z łóżka. Mam za słabe mięśnie brzucha przez co obciążam odcinek lędźwiowy i to bardzo źle.
Właśnie to miejsce mi dokucza.
Postanowiła wzmocnić mięśnie brzucha. Ćwiczenia z nią to hardkor ale pomagają. Plecy nie bolą a nawet potrafię napiąć mięśnie o których wcześniej nie miałam pojęcia

Póki mam zapał będę korzystać i ćwiczyć

Ania, litości przecież Ciebie pająki za obraz mogą wciągnąć

A ja czytając "bataty" myślałam o słodkich ziemniakach

Ula powoli zgłębiam temat - najgorsze jest to, że nie da się ich z codziennego życia wyeliminować (mam na myśli telefony, tv, laptopy)

https://zielonyzagonek.pl/zarowka-i-jej-ciemna-strona/

takie coś mi się nawinęło... wynika stąd, że świetlówki to też samo zło, i że zwykłe żarówki to jednak najlepsze rozwiązanie

Nie żebym była pesymistką, ale ubiegłego roku 1 marca sypnęło tak, że wszyscy szczęki zbierali

Dziś wyczytałam że wilce to też powój.

a ja miałam w tym roku wilce o bordowych liściach, też byłam z nich zadowolona, o ile dobrze pamiętam sadzonkę kupowałam po 5 zł.

Angelika, swietlówki u dzieci to w mojej ocenie nadal lepszy wybór niz ledy. Moi tez mają swietlówki, a na biurkach żarówki.

PS: tak, to ten sam problem.

Dzięki O. uczę się cały czas. Teraz poznałam wilce i rozejrzę się wiosną za nimi.

u mnie po południu znowu zaczęło sypać, ale chyba to ostatni zryw zimy.