Nieudane zdjęcie bażanta ale na ucztę do mnie też przychodzi

[img

Bożenko co to ptaszek bo przecież nie dzięcioł ani sójka nawet nie pamiętam w którym momencie wszedł mi w kadr ,,no i mam niespodziankę

Akcentów roślinnych raczej mało, ale te derenie widać już z daleka.

Kaczki na stawie przy Kaszowniku, chyba nie martwiły się że nie ma zimy.

Żaby przy Janku Muzykancie.

Toruń miasto starych zabytków.

Te cztery "paszczaki" tłuste jak pączki żywi dwa kosy, donoszą one pokarm co chwilę.


Naraz bierze do dzioba po kilka dorodnych robali,

to wyobraźcie sobie ile szkodników znika w ogrodzie gdy mamy kilka takich lęgów, zapewne dziesiątki oprysków chemicznych przegrywa z tą parą kosów. I czy nie warto inwestować w tych naszych sprzymierzeńców.
Druga sprawa, to czysty przykład że dokarmianie wiosną, latem nie ma sensu (co wielu na zachodzie kraju robi), bo wyrządza się szkodę głównie swojemu ogrodowi - ptaki skupiają się na tym co łatwiej zdobyć, czyli karmie podanej na tacy,a nie na szkodnikach w ogrodzie.

Pozdrawiam "poświątecznie",pięknie dziękuję za życzenia ...i przepraszam,że dopiero teraz...
Obecnie nie zaglądam...jestem bardzo zajęta...ale już teraz chcę złożyć życzenia Noworoczne...
Niech się szczęści.

Wszystkim za życzenia świąteczne dziękuję.

I po Świętach, byłam w Toruniu, a pogoda była prawie wiosenna. Poszłam na mały spacer, ale w dzień miasto nie oświetlone dekoracjami świątecznymi nie wyglądało tak ładnie. I pomyśleć, że za kilka dni mamy nowy rok i już trochę bliżej wiosny.
W tej szopce były co rok zwierzęta, w tym roku nie. Ponoć obrońcy zwierząt zabronili. Ale i tak szopka była ładna.

Ten obrazek znają wszyscy, choinka raczej skromna.

Te patio, tym razem ozdobione choinkami.

Potem był kolejny wianek (inne drzwi) z energetyczną czerwienią:

A ta czerwień i serca wchodzą do wnętrza (ciemiernik dotrwał):

Anioł się raduje w najlepsze:

I najważniejsze wydarzenie:

Bożenko - niestety pracując trzeba sobie wcześniej planować .ale wiem że to z drugiej strony nie mądre , bo niby skąd wiadomo że jutra dożyjemy......

nastał u mnie czas kiedy trywialnie pisząc zaczyna mnie nosić . zazwyczaj kończy się to planowaniem jakichś zmian w ogrodzie , ale w tym roku daję sobie przerwę ( choć nazywam to końcem zmian , ale w to nie wierzę ).
chodzi mi jednak po głowie prawie nie realny pomysł na ścieżkę wzdłuż rabat na fotce , choć w części i żeby ją poprowadzić od już istniejącej

A teraz jak to było z dekoracjami.
Zdobyłam gałęzie dereni:

Najpierw zrobiłam taki wianek:

Potem "umaiłam" gwiazdę, by stała się kometą:

A jeszcze zostały mi gałęzie i zrobiłam tak (jesiennie ):

Dziękuję serdecznie wszystkim za życzenia

Efekt końcowy pierniczków i wianuszków,
zapakowane prezentowały się tak







Świąteczne dekoracje
wiankowo


aniołkowy kącik dla dzieci

detale

Bogdziu jesteś kochana. Dziękuję bardzo za życzenia. Mój ojciec miał na imię Jan i podzieliliśmy się imieninami w ten sposób że on obchodził je 27 grudnia , ja 24 czerwca.
Rozczuliłam się patrząc na wazon z tulipanami, bardzo tęsknię za wiosną , za bukietami tulipanów , za zapachem bzów , za różowymi sasankami , za stokrotkami ...
Serdecznie pozdrawiam Jasia

I ja dziękuję za umieszczenie moich dokonań na podium.

Bożenko, Kasiu... Witajcie kochane... Cieszę się, że przyszłyście mnie odwiedzić...
Kwiatuszek dla Was...

Witam Wito
Budleja ładnie się rozrasta będziesz z niej zadowolona szczególnie w okresie kwitnienia - gałązki oblepione tysiącami drobnych kwiatków i motylami.

Po kwitnieniu wycinam przekwitłe pędy modraka, natomiast liście pozostają , trzeba uważać ponieważ są przysmakiem ślimaków i gąsienic . Modrak rozrasta się w kępę. Zasilam go nawozem mineralnych , nie dodaję nawozów organicznych (taką wskazówkę znalazłam w literaturze). Dopiero w tym roku zima go pokonała, na szczęście ocalały trzy osobniki. Miałam sadzonki w doniczce i jedną posadziłam na starym miejscu - wymieniłam wcześniej ziemię. Jesienią miał już ogromne liście.
Nie daje u mnie obfitych samosiewów - po pierwsze nie dawałam mu szans bo wycinałam pędy po kwitnieniu , w innej części ogrodu pozostawiłam je do wiosny i przybyła mi tylko jedna nowa roślina.

Pozdrawiam cieplutko Jasia

No i faktycznie nie złożyłam Ci świątecznych życzeń. To teraz składam noworoczne, żebym znów nie zapomniała wejsc na ,,projektowanie" Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, niech sie spełnia wszystkie marzenia.

Dziękuję wszystkim za życzenia i pozdrawiam poświątecznie.
Dopiero dziś sobie o sfotografowaniu mojego wianka przypomniałam, więc sobie go wkleję na pamiątkę:




Wczoraj wieczorem chyba już wiosnę poczułam, bo zaczęłam planować zmiany w ogrodzie. Chyba to za sprawą pogody iście wiosennej. Zaczynaliśmy świętowanie ze śniegiem - w Wigilię była jeszcze dosyć gruba warstwa, teraz już tylko małe łatki w cieniu gdzieniegdzie zostały. Jak się okazało pod śniegiem ukryta była cała seria kopców kreta Myślałam, że one śpią w zimie

Oto moje zdjęcie był wrzesień jechaliśmy od znajomych i wypatrzyłam to drzewo z drogi

Agniecha, Weronika - chyba sie udało. Wszystko zjedli, z wyjątkiem karpia w galarecie. Nigdy mi się nie udaje. Ja go nie lubię po prostu i on to chyba czuje (przepraszam za czarny humor). Piernik bardzo się okazał dobry i zniknął w oka mgnieniu, podobnie jak śledź, sernik, kapusta, barszcz etc. Ale tak po prawdzie to Holendrzy nie są najlepszymi adresatami wszelkich wysiłków. Z zasady nie okazują uczuć, ani negatywnych ani pozytywnych. dla nich wszystko jest smaczne - i hamburger w wiadomym barze i danie, nad którym człowiek kilka godzin spędza. Nie będę się na przykład już starać jakoś nadzwyczajnie pakowac prezentów, bo w ogóle tego nie zauważyli. Jakby całe życie tylko takie dostawali. A prawda jest taka, że oni zazwyczaj nawet sami prezentów nie pakuja tylko każą zapakowac w sklepie. A ja, , uskrzydlona posiadaniem pistoletu klejowego, przesiedziałam nad tymi prezentami całkiem sporo czasu. A tu nic. Zero zachwytów! A żeby nie być gołosłowną to jeden przykład pokażę, bo akurat sie zawieruszył w tym rozgardiaszu i nie dotarł do adresata. W niedzielę dojedzie. Dizeki temu, że został pod choinką mogłam go uwiecznić. Całkiem nieźle wyszedł


Trochę żartuję, ale na prawdę to nie są specjalnie wylewni ludzie. Taki sort, co zrobić

Wrzosowisko nie doczekało się kołderki ze stroiszu jak co roku. Kolory wyblakły, ale i tak zdobią.




Tak zimują róże

W tym prywatnym skansenie to o ile pamiętam tylko otoczenie tej chałupy było tak ukwiecone, reszta typowo, sprzęty dawniej wykorzystywane na roli itp.