Zapraszam wszystkich do oglądania,na razie dwa najwcześniejsze zaczynają pokazywać kolorki w pąkach dziś zimno, niestety nadal sucho, wczoraj cały dzień podlewałam.
Prognozy nie są dla nas łaskawe, nadal ma być susza
Właściwie od zimy nie było u nas porządnego deszczu, sama się dziwię że rośliny dają jeszcze radę, dziś odrobinę popadało, ale to tyle co zmoczyło roślinki
Dziewczyny posadzone! Wykorowane. Nieskromnie powiem I like it!
Cały dzień roboty. Rano jeszcze byłam z siostrą na działce wkopać magnolię. Sąsiedzi mnie od czci i wiary oddsądzą w końcu dzisiaj święto
Uzupełniłam cisy pod płotem i widziałam, że za domem ładnie wyrosły ale różnica między tymi przy ogrodzeniu od frontu jest spora. Te przy płocie są też jaśniejsze. Brakuje im czegoś?
Wykopane tawuły posadziłam przy ścieżce od furtki, uznałam, że się ładnie z wiśnią skomponują. Berberysy poszły do przechowalnika.
Mam nadzieję, że wyjazd będziesz mieć równie udany, co ten poprzedni. Ogród niekoniecznie trzeba tworzyć błyskawicznie. To Twoje miejsce na ziemi i sama decydujesz o zakresie prac.
Śś już kończą kwitnienie. Teraz szaleje rajska jabłonka Ola i drzewka w sadzie.
Kiedyś pisałaś, że DT ciut starszy od Ciebie. Pewnie nachodzą go już podobne do moich rozmyślania. Z siekierą na księżyc już się nie porywamy.
"Marność nad marnościami - wszystko marność.
Nic nowego pod słońcem
Cóż przyjdzie człowiekowi z całego trudu,
jaki zadaje sobie pod słońcem?
Pokolenie przychodzi i pokolenie odchodzi,
a ziemia trwa po wszystkie czasy.{...}
I postanowiłem sobie poznać
mądrość i wiedzę, szaleństwo i głupotę.
Poznałem, że również i to jest pogonią za wiatrem,
bo w wielkiej mądrości - wiele utrapienia,
a kto przysparza wiedzy - przysparza i cierpień."
Dzisiaj walczyłam ze wzruszeniem ziemi i w sumie niewielką ilością chwastów na bylinowym cypelku. Całe szczęście, że nie mam samych rabat bylinowych, bo pielęgnacja takowych nie jest moim ulubionym zajęciem. Trudno było znaleźć wolne miejsce na postawienie stopy, a na wiaderko to już całkiem nie. Chwilami musiałam się wyginać niczym paragraf. Na szczęście nic mi nie strzeliło w kręgosłupie.
Kasiu! Magnolia Taty jest ogromna, byłaby większa, gdyby nie obciął jej parę lat temu o połowę.
Moja żółta w końcu będzie miała więcej miejsca i słońca (wycięliśmy dwa świerki i stary tujowy żywopłot przy robieniu kanalizacji, strasznie jest łyso), więc myślę, że weźmie się do roboty. A jest to magnolia yellow lantern.