Ewuś czujna...nie uwzględniliśmy!!
astry uwielbiam, nawet zakupiłam nasiona i pasują kolorystycznie; o łubinie myślałam też, pełno go na angielskich rabatach i dalie..moje ulubienice, mimo wykopywania..sprawa jeszcze otwarta, sztuki nie policzone, więc zobaczymy
a tu moje zakupy nasionowe, dobierałam kolorystycznie, jedynie prtulaka idzie na skalne murki
i tak mam tu;
naparstnica, werbeny niskie, jeżówki, cynie daliowe i wytworne, orliki pospolite, kleoma ciernista - mieszanka różowo, biała, fuksja, wdówka mieszana (scabiosa), aster igiełkowy, cynia kaktusowa
niestety bez harówki nic tak naprawdę nas nie cieszy, można wprawdzie zamówić "salon ogrodowy" i poszpanować przed znajomymi ale czy wtedy ogrodowe duszki do nas przylecą
Haniu miło Cię widziec a z takim prezentem to możesz stale wpadac. Piękne malinki , dorodne i na pewno z Twojego ogródka.Aż ręka sama się podnosi żeby spróbowac. dzięki.
To mój pierwszy post w moim wątku. Tytuł - jest troszkę przewrotny - głównie wątek będzie dotyczyć mojego ogrodu ale również mojego męża, który również go współtworzy i kocha no i również naszej suni o imieniu Maya (czyli Maya w ogrodzie ). Maya również kocha ogród, tylko po psiemu i jak przystało na Mayę w ogrodzie ugania się za wszelkimi motylkami, pszczółkami i innymi fruwającymi stworkami nie patrząc zupełnie na rabaty, rośliny itp... A już jak zobaczy spryskiwacz to zupełnie dostaje małpiego rozumu
Przewrotność tytułu będzie objawiać się również w zamieszczanych zdjęciach - te będą dokumentować rośliny z mojego poprzedniego ogrodu, obecnego ogrodu jak i ogrodów, które odwiedzałam w trakcie podróży. Mam nadzieję, że nie będziecie mi brać tego za złe.
Ponieważ ponoć cierpicie zimą na brak zdjęć - kilka moich prac pokażę Wam w najbliższym czasie. Zacznę już teraz
a skoro ogłosiłam w mojej szufladce ogrodowej w głowie że koniec zimy to koniec - ha!
i byłam w ogrodniczym - żartów nie ma więc zakładam zeszyt i spisuję wydatki żeby to okiełznać - zobaczymy w maju czy jak zwykle wywalę zeszyt żeby mnie nie drażnił
ale mam
kupiłam bulwy co prawda kwiatki parapetowe domowe takie babcine - w ub roku pierwszy raz eksperymentowałam i sa świetne
wiec ma gloxinię Prince Albert i Tigrina Blue jeszcze doczytam co z sadzeniem i w pierwszych dniach lutego wysadzę - kwitnie dopiero w maju ale już od lutego cieszy kiełkowanie i wzrost liści a potem jest po prostu ladna
potem moje trofea obfocę i wstawię bo mam też nasiona i szklarenkę do wysiewu na parapet
Poradźcie mi proszę ....chciałabym na wiosnę w tej donicy zrobić jakieś wyższe piętro ale tak, żeby lawenda została ...zaznaczam że donica jest betonowa ...nieocieplona ..... myślałam o brzozie youngi 3 szt ale niewiem czy ona się tu nadaje.....?? Myśle już długo nad ta donicą i wymyśleć nic nie mogę ...a sama lawenda tak jakoś płasko mi się wydaje...
)
Aga, słoninka dla mięsożerców, bo im się robaczki pochowały, a reszta nasionkami żyje. Może pokażę plewy owsa i prosa pod karmnikiem. Ile te ptaszki jedzą! Łupinki od słonecznika też są, ale poroznoszone pod innymi krzaczkami też. A owies i pszenicę sypię pod karmnik i póżniej z owsa dywanik zostaje. A chciałam sobie przy tarasie postawić karmnik! Dobrze, że M posłuchałam.
Aniu, świetne zdjęcie od synowej, ale ja też wpadam, aby spóźnione gratki zostawić i życzyć rychłej wiosny i pięknie rozrośniętej , tej nowej rabaty cieniolubnej