No i widzisz - sprawa się rozwiązała - dawaj bukszpany do szklarni. Na pewno tam wykupujesz pół asortymentu
No bo to jednak duży koszt to ciągłe kupowanie, zostawiaj sobie po dwa przy wejściu, albo w ogóle, a resztę bierz
Nawet hortensje daj do tej szklarni
O O hortensjach nie pomyślałam
W końcu dzisiaj włączyłem mózg, także aż takich głupich pomysłów nie mam
No i widzisz - sprawa się rozwiązała - dawaj bukszpany do szklarni. Na pewno tam wykupujesz pół asortymentu
No bo to jednak duży koszt to ciągłe kupowanie, zostawiaj sobie po dwa przy wejściu, albo w ogóle, a resztę bierz
Nawet hortensje daj do tej szklarni
A ja dzisiaj miałam za zadanie wykonać dekorację wrzosową w dwóch skrzyniach.
Rankiem nakręciłam się kawką i naszymi wieściami, napisałam artykuł o wrzosowiskach i pojechałam w poszukiwaniu odpowiednich egzemplarzy. I oto co miałąm w bagażniku
60 wrzosów w kilku odmianach
Co z tego zrobiłam będzie w oddzielnym wątku lub artykule.
Jejku! jakie śliczne wyglądają jakby słoneczko zaświeciło
Danusiu, Twój ogród jest zjawiskowy, magiczny. Oglądam Twoje zdjęcia maniakalnie. Jaką przestrzeń zajmuje?? I jeszcze nie dość mądre pytania:
1. Czy sprzątając przesuwasz bezustannie donice?
2. Gdzie je trzymasz zimą? Masz do tego jakieś pomieszczenie chłodne i widne?
Ja się boję tych donic, bo myślę, że z tym jest dużo pracy.
Pozdrawiam serdecznie
Ewa
Ogród ma 500 m2 z domem. Ale ma 50 m linii brzegowej od ulicy
Donice stoją na takich dystansach na nózkach z gumką, przesuwanie jest jednym paluszkiem, ale nie przesuwam, sprzatam schody i taras wodą, nie zamiatam.
Bukszpany stoją zimą tam gdzie stały, a pozostałe wnosze do garażu. Ostatnio zastanawiam sie nad ich przechowaniem w szklarniach niedaleko mnie.
Z donicami jest wielka frajda, zmiana aranżacji itp. Nie ma znowu aż tyle pracy.
A ja dzisiaj miałam za zadanie wykonać dekorację wrzosową w dwóch skrzyniach.
Rankiem nakręciłam się kawką i naszymi wieściami, napisałam artykuł o wrzosowiskach i pojechałam w poszukiwaniu odpowiednich egzemplarzy. I oto co miałąm w bagażniku
60 wrzosów w kilku odmianach
Co z tego zrobiłam będzie w oddzielnym wątku lub artykule.
Myszorek - ja także pod kostką mam kliniec dolomitowy. Była z niego zanim położył Witek kostkę - nawierzchnia. ale utwardzona zagęszczarką i chyba z dwa lata tak mieliśmy. Trzeba zagęścić koniecznie, będzie równo.
Sluchajcie, tu naprawdę dzieją się cuda. Mój M /jak ich nazywacie/ też mi gderał zawsze po co mi ten ogród, wszystkie rośliny przemycałam cichaczem. Trawę kosił może 10 razy w ciągu kilkunatu lat /bo albo zaplątał się w sznur o kosiarki, albo gryzą go komary itd/. Tymczasem jak mu pokazałam ogród Danusi, mój wątek i wasze opinie , uzielił mi kilku rad /zbaraniałam/ doradził żebym dosadziła bukszpanowy żywopłot, zmieniła fragment starej kostki bo ta nowa to zupełnie lepiej wygląda . Zaniemówiłam taka zmiana po 30 latach małżeństwa. Widzisz Danusiu jak "narozrabiałaś" i do tego jeszcze ja pisze na/ jak to się nazywa? chyba forum. Pozdrawiam wszystkich miło tu z Wami
Jola pisz tak więcej, uwielbiam te Wasze zmiany i wpływy na Mężów i bukszpanowe żywopłociki
Bardzo mi się spodobała ta dyskusja o mężach i wpływie bezpośredniego kontaktu z ogrodem
Marta, wiesz że ja nie patrzę na posesję, ale na związek człowieka z ogrodem, To się dla mnie liczy a nie czy masz granit czy nie I w ogóle.. Przestań paplać o tym, bo normalnie nie wiem co Ci zrobię Byłam w różnych pięknych miejscach, ale wiesz że czasem małe rzeczy bardziej cieszą niż te duże.