Basiu, zgadzam się z Twoją córką w sprawie Wrocławia. Monteverde, co sobie przypomnę Kajtka w kłach tamtego psa, wciąż czuję jak on cierpiał. Jeszcze są ślady ran, a on już przechadza się koło tamtego psa, jakby chciał się z nim pogodzić. Odważny i nieposłuszny.
Jak tam Wasze narzędzia, wyczyszczone na konkurs?
Pozdrawiam!
Ostatnio wracam do domu po ciemku i niewiele czasu spędzam w ogrodzie. Wygląda teraz jak krajobraz po bitwie - krety są wszędzie. I są wyjątkowo perfidne - nawet chodnik im przeszkadza.
Rozchodnik to może być Carmen, bo Meteor ma bladozielone liście, a Monte Carlo się przyjmą ja dzisiaj jeszcze lilie wsadzałam, przesyłam pełny Monte Carlo z pozdrowieniami
Sebku, gratuluję artykułu o storczykach, który od razu zadedykowałam mojemu M, może w końcu jego storczyk powtórzy kwitnienie. To po pierwsze.
Po drugie, gratuluję prawka jazdy, i życzę szerokiej drogi.
Po trzecie, trzecia pięćsetka w tym czasie pełnym emocji i takich efektów, się napisała.Gratuluję.
Za oknem jesień, ale ale z takiej okazji zakwitła u mnie chińska róża, dla Ciebie.
Zdjęcie w podobnym klimacie : miejsce w Puszczy Boreckiej okolice Kruklanek (pozdrawiam Cię Justynko) - niestety fotka nie oddaje piękna tego co moje oczy zobaczyły
W tym przed torami nie spotkałam ostatnio kaczek :
Kaczki pływały w rzeczce obok stawu szkółki K. (rodziców). W okresie lęgowym po stawie Pańswta K. pływają całe rodzinki .
Pozdrawiam
Nie znam tego miejsca a ze u państwa K są kaczki to wiem . Tam jest jeszcze o wiele większy skarb którego tylko raz udało mi się zobaczyc: prześliczny zimorodek- klejnocik jak z bajki.Bedziesz musiała mi kiedys pokazac tą rzeczkę.A w tym koło torów bywają kaczki wczesną wiosna a potem gdzies znikaja.Nigdy nie miałam aparatu by tam zrobic zdjęcia a Ty widze zrobiłas. Ja tamtedy nie chodzę tylko przejeżdżam samochodem to na zrobienie zdjecia mam jedynie czas jak stoimy bo jedzie pociąg ale wtedy na ogół nie mam aparatu. Pozdrawiam serdecznie.
Miałaś szczęście z tym zimorodkiem -będę bardziej uważna to może uda mi się spotkać.
Czy jest możliwe żeby sójka zjadła 5 żołędzi w całości czy może innego ptaka widziałam ?(wydaje mi się że to sójka)
Ja też tam jeżdżę samochodem raczej z dziećmi dlatego żeby zrobić to zdjęcie pojechałam specjalnie w tym celu bez dzieci.-miejsce mało bezpieczne a przy okazji stania w korku jakoś się nie składało.... hmm...tylko szkoda że dopiero po 10 latach mieszkania tutaj jak mi się uda to zrobię fotkę jak będzie słonko
Ja do Ciebie jadę jak ta sójka....ale tak myślimy z Karoliną że wiosną pewnie dotrzemy
Jak to Juzia pisze - Odpozdrawiam
Tess sadzonki robi się w drugiej połowie lata czyli pod koniec sierpnia, dla cisów krzaczastych z piętką , biorąc sadzonkę z boku, a dla strzelistych z sadzonek wierzchołkowych, zrobiłam Ci zdjęcie może cosik na nim doczytasz
Aniu, a ja czytałam, że można je robić przez cały rok, nawet w styczniu
Dziękuję za lekturę, ale na razie nie planuję robienia sadzonek. Zima idzie
A na wiosnę poeksperymentuję, a jakże! Kto by tam czekał do sierpnia
Podziwiam Twój ogród.A zainteresowała mnie szczególnie rutewka.....Nie znam tej rośliny,ale na Twoim zdjęciu widzę,że u mnie miałaby dobre towarzystwo z gipsówką.
Dzięki za odwiedziny u mnie,ja niestety nie nadążam wszędzie, le staram się zajrzeć nie koniecznie z wpisem.
Dzisiaj znów pełno biżuterii leżało porozwalanej na ziemi, ale dziś więcej koralików było. Dziwi mnie zawsze jak te kropelki takie okrągłe się trzymają. przecież powinny się rozpłynąć
Znalazłam nową kolię dla Agi z Grabiami, na ziemi leżała. Dziś aparat miał problemy z ostrością, bo strasznie szaro było
Ta roślina jest nie do zdarcia, jeszcze kwitnąć planuje