Ewuś Dymarki trzeba zobaczyć ... wstyd się przyznać (no Madżenka zobacz na prawdę kozetkowo siem robi )) ) ... ale w tym roku omal ... omal ich nie przegapiłam ... wpadłam na końcówkę ... zupełnie mi czar prysł ... dymarkowy ... tam trzeba leniwie siem delektować ... być ślepym na komercję ... pewnie, że się panoszy ... zostawić wszystko to co dała nam cywilizancja ... i precyzyjnie wyławiać pasję ludzi przekazujących sobą historię ... piękno zrekonstruowanej wsi sprzed 2000 lat ... rzymskie kobiety zachwycą strojem ... urodą i przekazem o tym jak od wieków doskonalą sztukę dbania o siebie ... jak smaczna jest kuchnia oparta na naturze ... oni ... rzymscy wojownicy oślepią czasami dosłownie gdy od zbroi odbiją promienie słońca ... gladiatorzy rozbawią ... barbarzyńcy zamkną klamrę czasu ... Ewuś namawiam ...
piła ... rany Ewa jak ja marzę żeby tak stanąc jak ten gość w teksańskiej masakrze piłą mechaniczną czy inny w tak samo makrabrycznym obrazie ... rozstawić dolne kończyny niedbale z tym lubieżnym poczuciem siły !!! ... i szarpnąć ... tak ino raz ale z tym charakterystycznym dźwiękiem ... potem unieść narzędzie z wyrazem triumfu na twarzy i wow !!! ... no tylko ...
o ile nawet udźwignę to tałatajstwo i uda mi się unieść je jakoś
o ile jakimś cudem utrzymam je w jednej ręce aby druga owego manewru uruchamiającego dokonała
o ile ów dźwięk charakterystyczny rozlegnie siem wokół
to potem ... jak ta piła ... okropnie bucząc ... wyrwie mi siem spod kontroli ...
i na kończyny owe rozstawione opadnie ...
no to ten wyraz twarzy inny jednak od wyobrażanego bendzie !!! ... jednak ...
no ale pomarzyłam ...
koszule mężowskie ... i ileś tam pościeli .... hmmmmmmmmmmmmm ... Ewuś ... gdy ja je prasuje to jednak bliższam tej piły niż skupienia i milczenia ...
Witam.
Też nabyłam platana w tym roku. Tylko mój był kopany z gruntu i jest obecnie bez liści (ma 5m). Możesz zamieścić zdjęcie jego z większej perspektywy.
Pozdrawiam
I dzisiaj.
Wsadzałam krokusiki przed oknami salonu
I pol lewej stronie do garażyku
Dzisiaj wzięłam się za największy kwadrat koło domu
Po weekendzie ciąg dalszy.
Mamy same imprezy - a mnie szkoda tak pięknej pogody
Ale ponoć zapowiadają piękny tydzień więc wszystko powinnam zdążyć powsadzać.
Szkoda że dopiero na wiosnę się przekonamy czy mój wysiłek się opłacił
Pogoda wreszcie pozwoliła działać mi z cebulkami.
Ostatnie dwa dni poświęciła na ich wsadzanie - a pudła dalej są wypełnione cebulkami - myślę że nawet nie jestem na półmetku.
Fajnie się kupowało - ale gorzej teraz z sadzeniem
Najgorsze u mnie jest to że mam ograniczony czas, sadzę od południa do 14.40 później biegiem po małego do przedszkola, potem w korkach z powrotem na działkę i działanie do zmroku.
Tak wyglądały moje ostatnie dwa dni i widzę że potrzebuję kolejnych 2 żeby skończyć sadzenie
Siedząc tyle godzin w ziemi, mam obraz tego jak to będzie wyglądało na wiosnę - mam nadzieję że coś urośnie
I mała fotorelacja.
Wczorajsze zakupy
Wytyczone środki od kwadratowych żywopłocików z bukszpanu - który będę robić niestety dopiero na wiosnę. Zywopłoty będą odsunięte od kostki 15 cm a same będą miały 25 cm szerokości.
W środku będą cebulki i byliny których też jeszcze nie zdążyłam kupić
Koniec wykończeniówki jest naprawdę wykańczający
Marzenko
Kasiu
Monic
Martek
AniuDS
Jotko
Betysiu
Dziękuję Wan Dziewczyny za odwiedziny i miłe słowa słoneczne jesienne dni dodają sił i można cieszyć oczy pięknymi widokami, pod nogami szeleszczą opadłe liście i na prawdę chce się żyć
Dziś w południe zrobiłam krótki spacerek po ogrodzie i zatrzymałam w kadrze słoneczne chwile
u sąsiadki po drugiej stronie drogi zakwitł polny mak