Martuś pokaz będzie ale niestety okrojony -cześć moich nasadzeń została skonsumowana . Zjedzone zostaly dosłownie na połowie rabaty -reszta ma pąki
Na szczęście uchował się mój kwartet
Białe
Czarne
Pomarańczowe
Fioletowe
Dziewczyny, Ratunek potrzebny dla klona...
Co to za plamy na kor!e? Myślicie ze to coś zabójczego? Tą galazkę nadlamal snieg , ale nie odcięłam bo zapomniałam i ona normalnie rośnie. Ranę zaklastrowalam maścią i myślałam że po krzyku a tu takie coś się zrobiło...
I reszta towarzystwa strychowego. Eukaliptus w pewnym momencie przestał wysychać. Zostawił sobie jedną gałąź na nowy sezon i na razie utrzymujemy ten stan.
Pelargonie już pokazywałam - aż żal je zabierać na zewnątrz, one uwielbiają mój strych - tylko, że nikt ich tam nie podziwia!
I sadzonka z sadzonki, czyli najmłodsze dziecko Amistad
Dzisiaj obiecane zdjęcia ze strychu, z daliami w woreczkach foliowych.
Okazało się, że mi też udało się upolować Creme de Cassis, matko, jaką człowiek ma sklerozę, ja już nie wiem, co mam, a co bym chciała mieć. To najbardziej wyrywna, tzn. najwyższa.
A najgęściejsza to jakiś Bishop, którego podejrzewałam o to, że wysechł.
Dziękuję jeden wyzdrowiał to ja się rozchorowałam, jeszcze dobrze nie wyzdrowiałam a młodszy wnuk chory. Nie mieliśmy ze sobą kontaktu, więc chorujemy "na własną rękę"
Oby już było trochę cieplej bo straszna zimnica. Temperatura spada do zera, a rośliny rosną i kwitną nie zwracając uwagi na zimno.
Dzięki Agatko, wiosna ładnie się rozkręca, a my nie mamy kiedy zobaczyć na żywo naszych ogrodów. Jak już mi przejdzie to choróbsko to muszę zobaczyć te Twoje cuda w ogrodzie.