No proszę, buty wywaliły jęzory zawadiacko na "strony przeciwpołożne", ciekawe czy ogrodniczka też bo ja często
O! dojrzałam zamek w Kurniku! Jeden z piękniejszych w Polsce, jaki udało mi się zwiedzić, taka perełka.
Też bym dała 15 gatunków, idę bardziej w naturalistyczne klimaty a natura nie lubi się ograniczać
Szczególnie że to co tam masz kwitnie w większości wiosną. Chyba że źle widzę. Warto sobie rozpisać kiedy co będzie kwitło.
Cudowności po czymś takim nie da się spać, czacha paruje od natłoku myśli jak to zrobić żeby tak mieć. Ja prawie codziennie wyjmuje z ziemi tulipany bez cebulek. Nornice już je wyczaiły
Sylwia, tak sobie pospacerowałam u Ciebie (któryś tam raz z kolei), wszędzie pięknie,
ale ta brzezinka z żółtymi narcyzami jest zachwycająca. Gotowy temat do namalowania jakiejś akwarelki.
Mogłabyś plenery malarskie organizować.
Pozwoliłam sobie wrócić jeszcze do Twojej wycieczki. Na bagno zwyczajne natrafiłam parę lat temu, kiedy byłam na grzybach. Wtedy akurat kwitło, kwiaty całkiem ładne, o nieprzyjemnym zapachu. Dawniej używano ich do odstraszanie moli.
A wiosna u ciebie piękna, mnóstwo ciekawych roślin. No i kawał roboty za Tobą, jak to cieszy.
Tak to jeden z pierwszych rodkow kwitnących ale krótko trzyma kwiaty przynajmniej u mnie. Bardzo zdrowy i gesty nie trzeba firmowac.
U mnie też tuż tuż.
Wczoraj posadziłam następne nowe rośliny.
Na trójkątną dałam pęcherznicę All Black, bo z kwietnej łąki nici - nic nie wykiełkowało
Języcznik trafił do skrzyni.
W ogródku posadziłam obiedkę, pomarańczowy berberys i kocimiętkę.
Kiedyś była mowa u mnie o paprociach, że jeszcze nie ruszają.
Na ten moment ruszają, ale ospale. Za wyjątkiem narecznicy czerwonozawijkowej. Mam ją w dwóch miejscach i jak na razie żadne pastorały nie idą w górę, choć przy dużej mierze dobrej woli można się ich domyślać.
Byłam dziś w 4 szkółkach i w żadnej nie było aksamitek
Ale z pustymi rękami nie wyszłam
Kupiłam żagwin Silberrand, dąbrówkę Gold Chang i goryczkę dynarską
I susiłam się na rodka Blattgold, ma tę zaletę, że zdobi nawet bez kwiatów
Ma niestety mrozoodporność do -5 st., będę opatulać.
Na zdjęciu ma przekłamane kolory, bo już było szarawo.
Dzisiaj specjalnie pojechałam na działkę, żeby wkopać tego potwora. Koleżanka mamy usuwała, to grzech byłoby nie skorzystać. To hortensja biała, zieleniejąca, myślę że krzewiasta a nie ogrodowa. Chwilę się namęczyłam zanim ją wykopałam, bo rosła na takim wąskim paseczku między opaską bloku a chodnikiem.
Posadzona, podlana mam nadzieję, że operację zmiany miejsca przeżyje i odwdzięczy się kwiatami.
Przy okazji sfotografowałam moją kocimiętkę kubańską dla Mirkaki. To są trzy różne sadzonki. Jestem jeszcze przed plewieniem, więc chwastami się proszę nie przejmować.