Dziś byłem na wystawie Zieleń to życie, spotkałem tylko Tess i Tamaryszka. Kupiłem kolcowój szkarłatny, Jukkę z białym pasem i miniaturkę tawuły a jeszcze zapomniałem o cebulach krokusów, tulipanów i narcyzy. Wieczorem zrobiłem kilka fotek.
Troszkę wzbogaciłam już rabatę .Za mało bukszpanowych kul jeszcze siedem muszę dokupić Po prawej stronie dosadzę jeszcze piękną różę i troszkę niebieskiego po całości Zaczyna być zielono i ogrodowo
A teraz chciałam się przywitać po kilku dniach nieobecności. Spowodowana była wyjazdem do teściowej. Ale niech się nikomu nie wydaje, że było nudno! Prawdę mówiąc to nie wiem od czego zacząć. ALe chyba zacznę hronologicznie czyli od początku!
A zatem- w drodze do teściowej odwiedziliśmy dużą szkółkę traw. Jej największa trakcją ni esą jednak trawki w doniczkach, ale Ogród Preriowy! Ponad 3 tys, m2 traw, jeżówek, przegorzanów, krwawników, rozchodników i innych roślin preriowych, połączonych w taką całość, że dech zapiera. Od razu zapewniam, że moje marne zdjęcia absolutnie nie oddają urody tego miejsca.
Proszę nie jest ciekawsze na te cynie raczej patrzy się z góry.A jeśli idzie o towarzystwo jak kwitły te rojniki to ich kwiatostany przytulały się do niej .
No żebym ja wcześniej wiedziała,że na mnie tutaj taki prezent czeka dzięki Marek za Candlelight
a ja Tobie przesyłam mojego Chopina i Barkarolę w towarzystwie werbeny pozdrawiam
Izo po raz kolejny odwiedziłam Twój blog i znów poczułam ukłucie w sercu - zachwytu, zazdrości, nadziei, przejęcia, że są ludzie, którzy pochylają się nad pięknem i emocjami tego świata, tworzą je i kreują i przekazują innym... Ja też tak chcę! Też chcę się tym zajmować i czuć się przez to spełniona, radosna i twórcza...
Tymczasem ogarnia mnie stres, zmęczenie, żal... ale to co zobaczyłam u Ciebie musi mnie zmobilizować, może i u mnie nastanie czas sprzyjający...
Weronka ... wiesz, że czytałam ten post kilkanaście razy ... napisane jak wół "Izo" ... wszystko wskazuje, że piszesz tu gdzie pisać chciałaś ... tylko - co Ty piszesz ??? ...
za zachwyt - dziękuję
że zazdrość - rozumiem w tej kreatywnej jego sile do mobilizacji ... co nadzieją tłumaczę ...
i przejęcie ... to najwyższej rangi komplement ... coś co tu znalazłaś wywołało wzruszenie ... emocje ... jeżeli tak to ja osiągam spełnienie ...
tylko Ty nie możesz też tak chcieć bo Ty to masz tyle, że podniesione do potęgi entej !!! ... Weroniko przekazujesz piękno w obrazie ... w tworzeniu ... uwierz mi ten domek na drzewie ma wszystkie domki pod sobą ... reinkarnacja starej miski czy konewki - uwierz wiele zapomnianych gratów chciałoby takiego drugiego życia ... a to w jaki sposób uśmiechają się Twoje dzieci nawet gdy dla zatrzymania chwili zamieniają się w posąg to już mistrzostwo bycia mamą i artystą ...
Weroniko wyłapujesz oczami i zatrzymujesz w kadrze obrazy tak optymistyczne i piękne, że aż trudno uwierzyć, że gdzieś tam w Tobie jest stres i zmęczenie ... ale skoro je czujesz to są ... odpocząć można nawet krótką chwilą ... tylko całą sobą trzeba wiedzieć, że się odpoczywa ... bo jeżeli choć mała cząstka nas wciąż będzie w stresie to i Bora bora nie pomoże ... odpocznij ... nabierz dystansu ... ... ale chyba nabrałaś bo posągowa sesja cudowna