Leje dzisiaj u nas więc nijak nie ma jak fotografować - muszę podejść pod siatkę aby to dobrze pokazać.
Chyba, że znajdę coś co zobrazuje problem
O znalazłam...to stare jeszcze, z zakładania - ale na tym zdjęciu z Ogrodnikiem tyłem widać po prawej jak wygląda siatka....

. Ta część tutaj też będzie wysłonięta bo nie wyrobię. Ale tylko kawałek, tak do malin czyli parę metrów za tym zarwaniem. Na drugim zdjęciu widać ten wąski pasek. Też stare zdjęcie, tam tych zarwań tak nie widać ale są ale widać te dziury przez które "luka" psisko. Tam jest w tej części kompletnie dziko zapuszczony ligustr
Ale dobrze, że pada bo jak jeszcze jutro pokropi to mi wykopią drzewka i w sobote będzie sadzenie.
Ja też nie lubię takiego otoczenia thujowego ale mierzi mnie mniej niż koszmarne ogrodzenia. Wkładanie mat wiklinowych w tym przypadku też mija się z celem bo potem jak rośliny urosną (za 5-7 lat) to wyciąganie tego to straszny zamęt i masakra. Poza tym ciężko coś dowiązać do pozarywanej siatki, wrrr...
A thujki nie będą takie małe. Na ten wąski pasek takie 1,20-1,30m.
O reumatologu też co nieco wiem - miałam zdiagnozować zespół Sjogrena ale wymiękłam i stwierdziłam, że najpierw zajmę się tym, co bardziej podejrzewam. W piątek idę do szpitala na jeden dzień, ech...boję się gastroskopii i tych wycinków ale "na szczęście" w ogólnym robią.