Z wielopniowymi drzewami to wam powiem, że po pewnym czasie same kłopoty są. Swego czasu był problem z jarzębiną, potem z wykładającą się magnolią, teraz przyszedł czas na graba koło chatki
konary trą o siebie, jako małe gałązki nie było problemu bo odległość między nimi była spora, ale urosły, a w ostatnim roku w nadmiarze wody wręcz spuchły rozmiarowo i to jest przyczyna problemu
bp wzajemnie nie dość, że trą to też się odpychają cos na zasadzie lewarka do wymiany koła w aucie
tu się praktycznie zrosły
ale ponieważ wyrastają pod kątem do siebie to w tym miejscu rozerwało
nie dość, że nisko to jeszcze głęboko
będziemy próbowali ratować skręcając prętem, ale pewnie z czasem skończy się wycinką prawie połowy drzewa
Więc przestrzegam na własnym przykładzie przed wielopniowymi egzemplarzami. Na pewno są piękne, na pewno ciekawe, ale.....
Sprawdziłam te ostrokrzewy. Myślę, że powinnaś rozejrzeć się za Ostrokrzew karbowanolistny (Ilex crenata) ‘Dark Green’
Ma małe, błyszczące, ciemnozielone, owalne liście, które przypominają liście bukszpanu. Docelowo osiąga wysokość do około 2-3 m, w Polsce najczęściej pozostaje niższy. Kwitnie w maju i czerwcu, wydając drobne, białe kwiaty. Ostrokrzew ten jest rośliną dwupienną, więc tylko żeńskie egzemplarze wytwarzają owoce, które pojawiają się od września do listopada w postaci drobnych, czarnych jagód.
Preferuje stanowiska półcieniste, ale dobrze radzi sobie także w pełnym cieniu. Jest mrozoodporny do -21 stC. Nie toleruje silnych wiatrów, zwłaszcza zimą. Najlepiej rośnie na glebach próchniczych, przepuszczalnych, o odczynie lekko kwaśnym do obojętnego. Dobrze radzi sobie również w glebach wilgotnych, ale muszą być odpowiednio zdrenowane. Młode rośliny potrzebują regularnego podlewania, natomiast starsze wystarczy nawadniać tylko w czasie długotrwałej suszy.
Nawożenie najlepiej przeprowadzać wiosną, stosując nawóz wieloskładnikowy dostosowany do roślin kwaśnolubnych. Bardzo dobrze reaguje na przycinanie, co sprawia, że można go różnorodnie formować. Cięcie zaleca się przeprowadzać wczesną wiosną i latem.
Jest ceniony jako alternatywa dla bukszpanu, ponieważ ma zwarty pokrój i jest odporny na choroby oraz ma duże zdolności do regeneracji po cięciu.
Sesleria Heuflera bardzo różni się od Seslerii jesiennej i to zarówno kolorem jak i pokrojem. Pierwszą heuflerianę, którą posadziłam u siebie pomyliłam z piórkówką japońską (Pennisetum alopecuroides). Tylko dzięki wczesnemu kwitnieniu i zupełnie innej formie kwiatostanów dotarło do mnie, że kupiłam coś innego, a nie piórkówkę
Na zdjęciach jest poletko Seslerii Heuflera w drugiej połowie marca (nie było słońca) i te same kępy w połowie lipca. Te kępy nie były cięte po zimie. One się same regenerują.
Może i kłamie ta telewizja, ale tym razem tyle mrozu było, bo sąsiad mieszkający tam na stałe, potwierdził... myślał, że jego termometr zwariował...
Wypatruje tego ocieplenia, bo jeszcze sporo prac do zrobienia czeka w kolejce...
Też mam sporo astrów ale te wyższe pochowałam za innymi roślinami i nie widać tych suchot natomiast do tej pory miałam tylko białe niskie i bardzo je lubię.;d;d
Wiem, wiem... walka serca z rozumem. CHyba w przypadku ogrókowania to rozum nauczył się przegrywać... a na pewno w moim przypadku.
Zakonczenie mi się podoba i tak jak narysowałaś. Tak jak pisałam - pomyślałam , że te 2 śś ładnie zepną tą część [a mam 5 śś w przechowalniku podobnej wielkości] i też pomyślałam, że pociąnięcie rabaty dalej ma więcej sensu niż kawałęk trawnika. Uwielbiam hakone. Żeby to miało sens to trzeba będzie zrobić w miarę płynne przejście z tej rabaty z piwoniami, różami, hortensjami, trawami etc do tej śś z trawami. choć myślę że te 2 śś powinny mieć takie samo otoczenie tj. kule z cisa, trochę traw, irysy syberyjskie, jakieś czosnki i szałwie...
Kasiu - a gdzie można zobaczyć trochę zdjęć z Twojego ogrodu??
Ok, nie zauważyłam że podłogę też robiłaś. Bo wcześniej były beżowe płytki.
A są teraz takie imitacje marmuru, odporne winylowe płyty i jest właśnie moda na kładzenie ich przy szafkach, tak jak ty masz ten gres.
Ja mam cudny czarny gres hiszpański ale niestety warstwa szklana na wierzchu, w której są drobinki lekko błyszczące, stała się matowa. I dlatego szukam rozwiązania, żeby nie zmieniać całej podłogi, bo mam niemal 100 metrów na otwartej przestrzeni. Malowanie konkretnych płytek specjalną farbą, też mi się nie sprawdziło. Za miękka jednak.