Jak byśmy się do wszystkiego tak przywiązywali to nie byłoby rozwoju.
Nie lubię stagnacji Szybko się nudzę. Plus chcę sadzić więcej drzew Najlepiej owocowych
Trawnika nie mam już kilka ładnych lat. Najgorsza zielenina do utrzymania na piaskach.
Ostatnio nie mam czasu na siedzenie na ławeczkach. Ogród podziwiam tylko przez okno albo jak muszę zrobić coś pilnego ( dzisiaj zaczynam cięcie lawendy, bo nie uśmiecha mi się pielenie kożucha siewek ze żwiru - raz doświadczyłam i nigdy więcej! )
Nowe miejsce to jak nowe życie! Zupełnie co innego. Tam nie będzie już tak, że MUSZĘ coś zrobić w ogrodzie. Totalny luz
Pachnie! I bzyczy
Moje też już się kładą. Teraz jeszcze przytnę wysoko... mam nadzieję na drugie kwitnienie, ale pewnie nic z tego Wiosną trzeba je ściąć prawie do zera. Odrosną nowe, świeże, młode gałązki... krzaczki będą wyglądały o niebo lepiej. Ja tak odmładzam swoje już któryś raz. Mam bardzo stare lawendy
Wszystko jak by o mnie, tylko dom w mieście ma jeszcze mniejszą działkę Działka-działka dała mi trochę oddechu. W domu też ostatnio tylko z okna i to co muszę, i to też nie wszystko, bo mi m. zablokował drobną robótkę rabatową przy nowej wiacie na stół (nie może coś dokończyć opaski ).