Śniegu troszkę zazdraszczam, bo u nas bieda z nim, ale mrozów siarczystych niekoniecznie. Choć i tak wolę mrozik (lekki ) od wilgotnej, deszczowej, szaro-burej pluchy.
Piszesz o dekoracjach wiosennych, aż mnie korci aby po necie w tym temacie pobuszować
A na kawkę oczywiście zapraszam - pierniczki też się jeszcze znajdą, choć i Twoich z chęcią skosztuję
Co najmniej do połowy stycznia a czasem i dłużej. Lubię sobie posiedzieć przy zapalonej choince. Dekoracje zaczynam zmieniać jak w sklepach można kupić wiosenne kwiaty a na wierzbie u sąsiadki są już duże bazie i robię z nich wielki wiecheć. Na taką pyszną kawkę to też bym się chętnie wprosiła pierniczki mogę przynieść swoje bo jeszcze mam. Wprawdzie nie tak piękne ale w smaku ok