Cisów szkoda , ale i tak wszystko wygląda bajecznie! Każda rabatka u Ciebie taka przemyślana i czysta! A kawiarnia absolutnie fantastyczna! Szkoda, że mało jest takich klimatycznych miejsc... Pokazywałaś zdjęcia ze szkółki - ależ zaopatrzona, jest w czym wybrać. Czy podawałaś gdzieś jej adres?
Udanego wyjazdu romantycznego... Mój na 10rocznicę ślubu niestety nie dojdzie do skutku przez kręgosłup buuuu Tym bardziej życzę Wam dobrej zabawy
ślicznie jest u Ciebie. Ślicznie!
Ale to zdjęcie mnie powaliło. Ta rabata świetna, w nietypowej tonacji z jakby z odwróconymi kolorami- szara baza, jasna zieleń jako akcent, nad tym bordo. Super!
A na wrzosowisku jakie mega 'jeże'- to kostrzewy zielone? Tak wyglądaja, ale aż takie wysokie, krągłe poduchy?
Marzenko, dzień dobry, na pewno się w końcu uda
miłego dzionka, do tyłu ciut poczytałam, ale zaległości już nie odrobię w kilku moich ulubionych wątkach, więc postaram się chociaż u wszystkich na bieżąco kuknąć u mnie wszystkie zdjęcia wgrywają się bez problemu
przesyłam piękną limkę z ogrodu Danusi
Danusiu, już na lotnisku przypomniałam sobie o róży; dzięki, że ją wkleiłaś, bo nie wiadomo czy bym z nią przeszła, a była wyjątkowej urody, limonkowa i cudnie pachnąca
wielkie dzięki! a jak sobie pomyślę jaką inwencją się wykazałąś, aby dotrzeć ponownie i odebrać narzędzia, to sobie myślę, że też jesteś szalona i niesamowita super!
(...) bardzo podobają mi się angielskie ogrody (niestety tylko ze zdjęć ) i zawsze chciałam mieć choć ich namiastkę, metodą prób i błędów staram się się coś stworzyć.
Pisze metodą prób i błędów, bo nie zawsze to co podaje literatura zgadza się z rzeczywistością. Ważne są dla mnie wysokości roślin w całym sezonie, długości okresów kwitnienia, tak aby spotykało się to z czym ma się spotykać i by nie było niepotrzebnych spotkań, by rabata miała urodę cały sezon.
Na razie mam kilka takich miejsc, inne poprawiam
I to zapisuję sobie w kajeciku ogrodniczym. Sekret pięknych rabat według Vivy.
I ja zaczęłam krytycznie przyglądać się spotkaniom kwiatowym w moim ogrodzie, żeby było całkowite dogranie kwiatów. Np. w tym roku zwróciłam uwagę może nie tyle na kolor i termin kwitnienia, co na pokrój i sposób noszenia się danego kwiatu. Jakże często kładą się one albo bezpardonowo wchodzą na inne. Mam takie śmieszne rudbekie - nie potrafią utrzymać się w pionie i więdną od razu po zakwitnięciu (mimo wody).
A to agastache jest bardzo na miejscu.
Ewo, nieporządnie trzymajace się kwiatki to dodatkowy problem, czasem ładnie to wygląda jak się jedne na drugie, a czasem trzeba używać kołeczków, drucików... nie lubię tego.
Agastache pod tym wzgledem jest super.
Kłosowiec biały
Jakość zdjęcia niezbyt dobra ale pokazuje róznicę w wielkości agastache niebieskiego i białego
Pięknie się też trzyma skromniutka werbena hastate (mam jeszcze białą i różową)
troszkę zdjęć
kwitnie trawka, nie mam pojęcia jak się zwie, gdyby ktoś wiedział będę wdzięczna
powojnik szaleje,
a teraz ku przestrodze,, ale to już chyba wszyscy wiedzą, prócz mnie najwyraźniej, miałam jeszcze kawałk agrowłókniny na rabacie z tujami, podczas sadzenia żurawek zaczęłam ją ściągać i oczom moim ukazał się taki oto widok
korzenie na weirzchu
agrowłókninie mówię definitywnie NIE
Beatko piękne zdjęcia
A jeśli chodzi o agrowłókninę to niestey jest straszne......rośliny prze nią dogorywają, a jeśli jeje nie ma to my mamy dość chwastów I tak żle i tak żle.....
Agnieszka, zmiana koloru przy pomocy odpowiedniej chemii dotyczy hortensji ogrodowych (H. macrophylla). U bukietowych różowienie to sprawa odmiany, jedne brązowieją inne różowieją.
Reklamuj, ciekawe co odpowiedzą.
Chociaż znalazłam zdjęcie swojej Limelight z zeszłego roku i zobacz
Limelight się przebarwia (fotka z 10 października jednak)