Limki mają tak sztywne łodygi jak młode drzewka. Jestem z nich zadowolona. Anabelka kłopotliwa pod tym względem.
Rutbekie w tym roku mocno przerzedzone ale i tak się rozrosły. Trzy razy pryskane Topsinem i mączniak nieco się cofa. Nie daje rady już z nimi.
Rabata z jęzorem wygląda coraz lepiej. Różnica między wiosną a dniem dzisiejszym kolosalna. To dzięki lawendzie, żurawkom i żywotnikom. Tawuły też odgrywają dużą rolę ale całość uzupełniają jednak stipy
Chyba modrzew syberyjski, a mocowaniem to już eM się zajmie, nie wiem co on tam wymyśli, zapytam jak się spotkamy, hihi.
Na razie go praca dosłownie wciągnęła
Różyczek nie sadziłam jeszcze. Kichawca mam od miesiąca
Mam taki przepis na nalewkę z jagód, ale nie robiłam.
NALEWKA Z CZARNYCH JAGÓD (borówka czernica)
Składniki:
1 kg jagód
1 l spirytus 95%
0,5 kg cukru
Sposób wykonania:
Umyte i osączone na sicie jagody zasypać cukrem i zalać w słoju spirytusem tak, aby były całkowicie przykryte. Postawić w ciepłym, słonecznym miejscu,
zlać po 4 tygodniach spirytus. Przefiltrować i rozlać do butelek. Po miesiącu można używać.
Obecność garbników w owocach powoduje, że nalewka ma charakterystyczny, cierpki lekko ściągający smak.
Wytrawna wersja nalewki (bez dodatku cukru) ma działanie przeciwbiegunkowe, przeciwzapalne i bakteriobójcze, również w biegunkach typu bakteryjnego.
Co Ty Iwonka wakacje masz i o piątej już na nogach jesteś?
Jeśli mialabym tam dać rozchodniki to na pewno te najzwyklejsze (kwitną na bordowawo) takie jak ma ana A te moje bordowe we wglębniku to potwory jakieś porosły!!! Płakać mi się chce jak patrzę na te wielkoludy i maleńkie rozplenice przy nich Ciekawe czy te maleństwa zakwitną w ogóle w tym sezonie?
Masz ładnie rozkwitnięte limki.
A rudbekie faktycznie są gęsto. Może dlatego ten mączniak.
Ale na fotce nie widać. Ładnie ten łan wygląda
Porównanie rabaty wiosna i teraz - doznałam szoku. Fajnie wszystko się rozrosło
Dziękuje Iwonko za miłe słowa. Oczywiście, że Ciebie pamiętam z Pęchcina
A z tymi dwiema parami i jeszcze z Irenka Miłką i Zygmuntem niejedną imprezę i spotkanie mieliśmy. Wszyscy sa super.
Potrafimy się razem bawić i jak widać pracować też
Ech Iwka. Mam problem z krótkimi wypowiedziami. Dobrze to ujęłaś. Elaboraty smaruję aż oczy puchną. Musze nauczyć się pisać krotko i na temat, bo nie tylko na żywca gaduła jestem, ale i w piśmie
No to mnie zaskoczyłaś totalnie informacją o jeszcze jednym synu. Kiedyś się uśmiechnę do Ciebie na pewno w sprawie kwiatków. Póki co wszystko i tak u mnie na tymczasówkach, ale jak coś to trzymaj dla mnie gdzieś pod płotem. Ja zawsze i wszystko chętnie. Moja siora latem tam koło Ciebie co weekend siedzi, to wiesz jak coś to.....
P.S. Podejrzałam sobie Ciebie na fb troszkę, ale ciiiiiii :*
Kasiu, cudownie masz. I będzie co wspominać. Przeczytałam całą relację. Twoi goście są niesamowici. Poznałam ich rok temu w Pęchcinie, Ciebie zresztą też i wasza natura tak działa, ze potraficie tak pięknie wspólnie być ze sobą. Pozdrawiam serdecznie
Marta, wiosną w L jest zawsze wysyp glebogryzarek. Dla kobietki i moc, i ciężar, i wielkość idealna. I cena też idealna. A do tego L ma dobry system przyjmowania reklamacji i jak coś co kilka miesięcy można mieć nowy sprzęt Nie wyobrażam sobie ogarniania ogrodu bez niej. Obszar 200m2 przerabiam w 2-3 godziny. Motyczką bym się chyba zaj...a.
ELa, Gosia, no niestety u mnie zapiździuwa na maxa. Ale mam wysypaną korę pod tujami przy domu i przetrwała od jesieni niemal w nienaruszonym stanie, więc łudziłabym się, że ta nowo wysypana też może dałaby radę, ale skoro dobrze radzicie, to chyba Was posłucham. Sąsiad ma mi dać namiary na tartak, gdzie jeszcze taką nieprzekompostowaną korę mogą mi przywieźć a że tam nic na razie nie rośnie, więc mogłaby sobie przez zimę poleżeć grubą warstwą. Jeśli nie wypali, to pozostanie mi trawa.
Ja jeszcze swojego trawnika nie potraktowałam Starane. Mam beznadziejny spryskiwacz, więc podchodzę jak żaba do jeża do oprysków.
Witaj blyxa u mnie. Fajnie, że wpadłaś. Nie liczyłam, że to ewentualnie uroki mojego ogrodu kogokolwiek mogą na wątek przyciągnąć bo u mnie chaaa nocuje, ale na babeczki to faktycznie czasem uda mi się kogoś złapać Przepis na cupcakes inspirowany właśnie tym z Moich Wypieków Dorotus. Same babeczki robię według prostego przepisu swojego. Jak chcesz, podam Ci na priv. Co do efektu "wow" to na te Rocher nie potrzeba nawet rękawa cukierniczego, wystarczy mocny woreczek strunowy i odcięty róg na średnicę około 1cm i oczywiście po jednej pralince na czubku Zaś te drugie, rózowe to już potrzebują końcówki (tylki) 1M. To dzięki niej krem na babeczkach ładnie się układa
Też żałuję, że Cię nie bylo a oglądałam się za Tobą.
Teraz już na maxa kojarzę tę rutbekię. Kiedyś wysiała mi się na działce i nawet, gdy ją wyrywałam, odrastała. A że ładne kwiaty, to sobie tak latami w kąciku rosła kompletnie przeze mnie ignorowana. Aż wyginęła też niezauważona...Obserwuję moje rośliny. Różne jakieś tam widać plamki, podgryzienia, ale mączniaka jeszcze nie widzę. Tfu, tfu, niech sobie nie przychodzi.
Widzialam u Ciebie Iwcia. Wysypujesz tam, gdzie prawie nie widać tego. Ja tez za tujami, w kącie ogrodu i od strony warzywnika zaczęłam trawę skoszoną wykładać, ale od strony ulicy to okropnie będzie wyglądać. Dlatego tak bronię się przed ściełaniem skoszonej trawy. No zobaczę jeszcze.
Gazet się u nas nie kupuje, reklamówki nie dochodzą a i tak odpadają bo wytuszowane na kolorowo aż kapie, za to zbieram od dłuższego czasu kartony. Już nawet zastanawiałam się czy w budowlanym nie zgarnąć całej beli takiego falistego
Wy tu się na kolejne wyjazdy umawiacie, a u mnie zamówiona na dach blacha pożarła finanse. Więc sobie tylko poczekam na fotki z ogrodu, by mnie nic z zazdrości nie ściskało. Sebek, zrób sesyjkę
A tak swoją drogą, tanie loty - ok. A co z pobytem tanim tam? Muszę się Sebku u ciebie przeszkolić
Wygląd nie jest taki zły. A z daleka zupełnie nie przeszkadza:
Tu właśnie mam ściółkę z trawy. Nawet gazet nie kładłam. Tylko na wypieloną ziemię.
Beatka, widziałaś u mnie za tujami świeżo wyłożoną skoszoną trawę?
Tak potem wygląda...