Aniu, piszesz artykuły więc ja też jakoś chciałabym się odwdzięczyć. Miałam okazję, byłam u źródła tych róż, więc grzechem byłoby jej nie kupić. Tak wyglądałam w autokarze z naszymi różami. Szczęśliwa w podobny sposób jak Ty
Mój towarzysz w bagażniku kupił różę "Darwin".
Aż trudno uwierzyć jak daleką drogę przebyła, była w 3 hotelach, leciała samolotem, potem postała u mnie w garażu i dopiero w rurze pocztą
Wicio pakował, ja pomagałam nocą późną.
To cudownie smaczne ciasto (tarta malinowa z kremem) znalazła się dziś na honorwym miejscu na naszym stole. Zaprosiliśmy na kawę Wiesię i smakowaliśmy tej delicji Dziękuję
Pomyslałam, że nie masz dostepu do dobrych sklepów. Ja także nie zamawiam przez internet, ale wiele osób to robi. W wątku Greglis jest o tym m.in. Kasia chwaliła, że dobrze wysyłają. Lepsze to niż nie mieć róży.