Martko, nie znam Gertrude J. ale czasami róże potrzebują czasu, żeby "zmężnieć". Ciekawe, jak będzie się w przyszłym sezonie zachowywać. Ascot od początku pięknie trzyma pion. Mam nadzieję, że przeznaczyłaś dla niej odpowiednio dużo miejsca, bo spora rośnie i całkiem wysoka.
To zestawienie różowo-fioletowe za chwilę złapie nieprzyjemny zgrzyt i przestanę na nie patrzeć

Obok rośnie pomylona koralowa róża nn, na którą od początku nie mam pomysłu. Zupełnie nie wiem gdzie ją dać i tak sobie rośnie i kwitnie w najlepsze od 2 sezonów. Do tego pomiędzy odcieniami różu posadziłam w zeszłym roku lilie od Helen. Piękne są, ładnie się rozrastają, ale tu też odcień mi się z różem gryzie. Co zabawne, lilie idealnie grają z koralową różą i w nowym miejscu (jak w końcu znajdę) na pewno posadzę je razem.
A to teraz mój zestaw ulubiony

Lykkefund i kocimiętka groniasta Amelia