A ja upraszczając myślałam, ze oni kobiet tak pilnują. Drzwi, kraty. Ja już etap ogrzewania mam za sobą. Teraz sie chłodzę. Kolor w salonie z paprykowej czerwieni wymieniłam na turkus. Fajnie stare antyki na nim się eksponują. Z kolei moja nastolatka zaszalała wakacyjnie i ma włosy w kolorze wulkanicznej czerwieni...
Arboretum jest bardzo duże, jego powierzchnia wynosi 651,22 ha i, jak wyczytałyśmy, jest obecnie największym w kraju obiektem tego typu.
Tu Małgosia i ogromne przestrzenie arboretum...
Zakwitła pierwsza róża pnąca, posadzona ubiegłej jesieni - That's Jazz. Ma niewiarygodny kolor - jak Rioja albo stare Bordeaux.
[ Byłam u Ciebie ale baaardzo dawno! A tyle byłoby do oglądania! ta róża cudna!
Dzień za krótki ! Ale ile się da tyle czytać będę ! Pozdrawiam serdecznie
Lalalala... dobrze rozejrzałam się po pokoju i nie znalazłam śladów włamań.. żadnego monitoringu też nie ma... ale ani chybi przez ten piorun Madżenka posiadła jakieś ponadprzyrodzone zdolności zaglądania przez ramię.. bo oto co mój zmęczony urlopem mózg wymyślił:
ta strzałeczka oznacza nic innego jak to, że patrząc na pergolkę oczom naszym ukaże się piękny widok... czegoś To nie ciurkadełko narysowałam od razu wyjaśniam..tam ma być COŚ, .. jakaś biała figurka na żwirze albo jakieś extraśne drzewko na żwirze....
druga koncepcja po napisie "albo" dyskwalifikuje kratownice i pergolki na rzecz żywopłotu z grabu. To zacienienie to oczywiście ten łuk wklęsły, o którym rzeczona powyżej Madżenka rzekła... i to wklęsły od strony ogrodu... Ale tu nasze wizje nie zgadzają się, bo we wklęśnięciu miałoby być to COŚ - białe we żwirze... Ławeczka zaś miałaby być po drugiej stronie oczu - czyli za żywopłotem.
To teraz zalety i wady
ad.1. - zaleta - różany kącik przeuroczy i pergolka biała cudnie korespondująca z bielą altanki, efekt prawie natychmiast albowiem pergolki nie rosną tak wolno jak grab...
wada - biała pergolka z czasem przestanie wabić niewinnym kolorem.. i znowu nastanie szarość...
ad. 2. zaleta - Zieleń gęsta i elegancka. Takążże Zieleń winnam wtedy również dać na ogrodzeniu - zamiast osławionych i omówionych Aureospicata (jeśli zbłądziłam w nazwie - wybaczcie... ale urlop
bo jeśli zostanę przy Aureo i przy grabie, to chyba z galimatiasu nie wyjdę.. mylę się?
wada - grab rośnie wolniej niż pergola, ale nie szarzeje, za to gubi liście.
Trzeba go ścinać, ciąć i wyrównywać. ZImą jest ogołocony do cna... Chociaż ponoć nieco pożółkłych i zasuszonych punkcików da się znaleźć.
No.. to teraz burza mózgów
Grab czy pergolka? Jeśli grab - to czy też na tyły (na ogrodzenie) czy na ogrodzeniu zostawić Aureospicatę...?
zobaczcie co mi wyrosło wydaje mi się że tego nie sadziłam roslo toto sobie za jodełką, obserwowałam, patrzyłam i proszę nie wiem co to jest. Wiem napewno, ze lubią to motyle i inne owadki, bo kręciło się ich tam mnustwo
Irenko, jakie masz cudne zakateczki u siebie. Te dwa sa boskie, ze juz nie wspomne o miejscach do spoczynku, tylko usiasc z kawka i napawac sie widokiem
Mam pytanko, czy te zurawki dlugo maja slonce? I jaka to odmiana? Chyba bede wzmuszona wymienic Southern Comfort u mnie i szukam czegos na slonce
cieszę się, będziesz w okolicy zapraszam na szejka i kawę
one rosną na słońcu, które jest od rana do 19, ale jest trochę rozproszone światło, bo górą są korony sosen i tulipanowca i świerków; a odmiany, to Altunym novus, czy jakoś tak, nowośc w odmianach; no i tam jest duża wilgoć w glebie, więc rzadko w ogóle je podlewam; a te Comfort też mam i one dosłownie pod sosnami i rosna ok, ale mają ciut mniej słońca, bo jescze bradziej rozproszone dociera
Mnie też podoba się ten zakątek. Podziwiam olbrzymie paprocie. Ja swoje posadzilam w tym roku i mam nadzieję, że za rok będą takie piękne
te paprocie rosną jak na drożdżach, migiem u ciebie będą wielkie, a rozrastaja się w każdym możliwym miejscu!
szkoda, że o tej porze nie kwitnie w rogu ta magnolia gwiaździsta, to byłoby fajniej
I ja też pochwalę ten zakątek, wydaje mi się, że od tej zieleni wieje takim przyjemnym chłodkiem.....
wieje i jest to najwilgotniejsze miejsce jeszcze trochę, trawa podrośnie i moja ciężka praca przy kancikach będzie widoczna, chociaż już tej pracy nie będę robić,,,,a tak ja lubiłam, bo M. najął ochotników!
jak to z baba, tak źle i tak nie dobrze
Kaśka uspokój się ... dlaczego przemoc w rodzinie ???)) ... bo Irenka nie gotuje? ... pomówienia - gotuje i robi sałatki ... według przepisu Marzenki ... ha ... z sokiem ... nie z sosem z leśnych owoców ... mniam ... i to jakby powiedziała Ewa-Pszczółka jest lubieżnie skromne ... uffffffffff ...
burza skutecznie mi to olejowanie utrudnia ... właśnie jest po i zdjęłam folię ... wytarłam ścierą tam gdzie podpłynęło i stwierdzam, że co poniektóre dechy są dębowe ... chyba będzie dobrze ...
i proszę nie robić takich długich przerw bo się za Kasią tęskini ...
No co, no co, no co Gesslerowa moglaby sie uczyc od Irenki, a Ty mi takie tu imputacje wypuszczasz Ja tylko w sensie, ze jak flaszka to potem sie rozwija pociag i potem przemoc domowa i takie tam dywagacje na temat. Irenka Boginia domowego Ogniska i Ogrodu jest i bedzie i basta
A jak ja za Wami tesknilam, to sie wprost wypowiedziec nie da Bo siem okopie siem na Ogrodowisku siem
Buziale, bo nie wstane jutro do tyrki Tez kcem naumiec sie buzkowac jak Konstancja, a wersja dostepna tylko w standardzie
Słuchajcie coś mi niszczy bukszpanowy stożek Ładne przyrosty ma, myślałam że to od mszyc takie ciapki (nad nim częściowo drzewko rośnie, pryskaliśmy p/mszycom...)
Czy to z boku to jakiś grzyb? Jak ratować? Dziekuję z góry za podpowiedzi!!