Witam serdecznie,
proszę o pomoc w identyfikacji poniższego cisa. Kupiłam dwie sztuki, a teraz chciałabym jeszcze dwie. W szkółce, gdzie go kupiłam nie było etykiety, a i sadzonki po które dziś pojechałam "wyszły". Pan mówił mi, że na razie nie będą ich mieli i chyba będę poszukiwać przez internet. Tylko czego mam szukać? (czy to raczej summergold czy elegantissima?)
Dlaczego nowoczesny? Z kilku powodów. Po pierwsze spacerował w dzień, więc śmiem twierdzić, że przełamuje stereotypy starszego pokolenia jakoby jeże tylko w nocy były aktywne. Po drugie zrobił sobie piercing w obu uszach i pod okiem. Sami zobaczcie. A po trzecie... na razie nie powiem.
A było tak. Moje dwa psy zaczęły jazgotać po południu gdzieś pod płotem. Zazwyczaj ten jazgot nie daje nam spać tak w przedziale 1.00 - 3.00 nad ranem. My to nazywamy "działkaniem". Wtedy nie ma wyjścia, M wstaje, bierze szuflę i latarkę i rusza na poszukiwania jeża. Czasem jeż leży tuż przy drzwiach przyturlany lub przyniesiony w pysku w darze swojemu panu. I jeśli pan chce sobie jeszcze pospać tej nocy musi jeża przetransportować w odległe miejsce, oczywiście za płotem. Działkanie ustaje jak ręką odjął. Jeż jest najbardziej wkurzającym zwierzęciem dla moich psów, bo nie potrafią się do niego dobrać. Zostaje im działkanie na niego, noszenie w pysku, ale trochę kłuje, turlanie i ewentualnie, jak się im znudzi, leżenie obok i pilnowanie kiedy się zdecyduje odkryć i ruszyć.
Oczywiście pomimo tak wczesnej pory wiedzieliśmy, że taki jazgot wróży tylko jeża. M zaopatrzony w szuflę udał się w określonym kierunku. I oto co przyniósł:
Położony na ziemi przyjął postawę obronną. Najbardziej podoba mi się jego opadająca w dół grzywka w momencie zagrożenia.
Po chwili spokoju pozbierał siły, rozejrzał się...
i ruszył w drogę. Popatrzcie na jego rozbrajającą stopkę.
Alinko, bardzo mi pomogłaś - jednak to chyba dobrze, że wczoraj padało, bo róże już by były posadzone, a tak to może zrobie jeszcze jedno piętro z kulistych tujek ( mojej teściowej udało się rozmnożyć - są jeszcze małe , ale myślę, że sobie poradzą ) i tym samym przesunę róże jeszcze bardziej do przodu. Choć przyznam, że nadal sie jeszcze waham - jak znowu popada to będzie kolejna zmiana planów
pysznogłowka dla Ciebie
Anito, baaaaaaardzo Ci dziękuję za tak miłe słowa o mnie. Co do mojego ogrodu, to nie jest jakiś nadzwyczajny dopiero teraz jak odwiedziłem kilka ogrodów forumowych, to dopiero zobaczyłem co ja mogę zrobić jeszcze u siebie. To fakt że kocham przyrodę i jestem nią zafascynowany, na pewno widać to po moich zdjęciach, bo pragnę pokazać to piękno jak najlepszej strony, no i wiele osób się zachwyca moimi fotami więc coś w tym chyba jest. Działkę mam już teraz dla mnie za wielką, coraz trudniej mi ją ogarnąć, żeby wyglądała przyzwoicie, Niestety nie mam pieniędzy żeby wszystko tak wykończyć, jak u Was. Na grzbiecie już pięćdziesiątka i sił coraz mniej, do tej pory się jakoś wyrabiałem ale już w tym roku jakoś brakuje mi energii. Roślin też mało kupuję sam rozmnażam i wymieniam się na forach, podoba mi się ten sposób bo wiele nich, można uratować przed wyrzuceniem ich na kompost. Ogród swój staram się pokazywać obiektywnie, a nie tylko wybrane fragmęty, tak żeby odwiedzający mieli w miarę realne wyobrażenie o nim. Nieraz jak odwiedzam to jestem zawiedziony że na zdjęciach mało było widać szczegółów. Jeszcze raz dziękuję za miłe słowa i zawsze jesteś mile widzana w moim ogrodzie. Pozdrawiam, za dobre słowo prezent z przy ogrodowego lasu.
Jeszcze jedno podam Ci link do naszego wątku o ptakach, jest tam dużo fajnych zdjęć, swoje też tam wstawiam ale większość wrzucę po sezonie gdy będzie więcej czasu.
Danuś..... dużo lepiej.. trza nam było od razu przy sadzeniu bukszpanów wyrzucić aksamitki.....
Aniu, liliami i liliowcami zachwycać się będę nieustannie - tyle pięknych odmian i kolorów, że oczopląsu można dostać
Bukszpanki widzę radzą sobie nawet dobrze - faktycznie lepiej im bez tych aksamitek, ale one przecież i tak jednoroczne były - a tak, szybciej nadszedł ich kres - chyba, że znając Ciebie poszukałaś im innego miejsca?
Przytul Miśka ode mnie - wiem co to chory psiak - równo rok temu mój też chorował - dałam próbke do badania - wyszedł polip - niestety to tez lubi się odnawiać... Póki co cieszymy się sobą nawzajem - własnie wróciliśmy z długiego i męczącego spaceru (mąż i pies śpią
Mój M też poszedłna spacer z psem....
A aksamitki wylądowały ... przy borówkach...... tam i tak jeszcze sajgon... wiec jeden bałagan więcej czy mniej nie denerwuje...... a niech jeszcze pokwitną..... dzięki temu odbiorą miejsce chwastom.....
Kiedyś bym niczego nie wyrzuciła... a teraz wiem że czasami trzeba..... dwie aksamitki wyrzuciłam..ale z innych przesadzeń..... Ja to mam talent do robienia bałaganu....
Danuś..... dużo lepiej.. trza nam było od razu przy sadzeniu bukszpanów wyrzucić aksamitki.....
Aniu, liliami i liliowcami zachwycać się będę nieustannie - tyle pięknych odmian i kolorów, że oczopląsu można dostać
Bukszpanki widzę radzą sobie nawet dobrze - faktycznie lepiej im bez tych aksamitek, ale one przecież i tak jednoroczne były - a tak, szybciej nadszedł ich kres - chyba, że znając Ciebie poszukałaś im innego miejsca?
Przytul Miśka ode mnie - wiem co to chory psiak - równo rok temu mój też chorował - dałam próbke do badania - wyszedł polip - niestety to tez lubi się odnawiać... Póki co cieszymy się sobą nawzajem - własnie wróciliśmy z długiego i męczącego spaceru (mąż i pies śpią