A tu moje jedyne zacienione miejsce wypoczynku, zbawienne przy upałach, zanim jakieś drzewa urosną, zbudowane w pocie czoła ( bo w 30st upale) przez mojego M z kolegą
2010 - hebe przy wejściu, niestety wymarzło
2011 - dalie przy wejściu, bo nie było pomysłu coż tam posadzić
2012 - sundavilla na sezon, potem mam zamiar ją przezimować, ale chyba wsadzę tam róże, któe ostatnio kupiłam Ghita Renaissance
Jak myślicie dobrze tam będą wyglądały???
A za altaną miejsce na ognisko, również pieczołowicie układane przez mojego M (ach Ci nasi niezastąpieni mężowie)
Najbliższy czas to dla mnie bardzo ważny i intensywny etap życiowy , chwilowo wróciłam do swojej byłej pracy (na zastępstwo urlopowe), wracam do domu ok. 19.00 po całym dniu i padam. Nie mam już chęci na siedzenie i myślenie, nawet ogród lekko poszedł w odstawkę.
Dobrze, że większość róż akurat ma kwinienie za sobą, to nie żal mi tego, że jestem po za domem.
W tej chwili w ogrodzie królują lilie i liliowce, nawet nie wiedziałam, że aż tyle ich się ubierało
Wrzucę kilka z nich
A ja cię pozdrawiam z Pragi, pogoda również kapryśna ale na nasze wojaże idealna Jak czytam co piszecie to aż się boję co zastanę w moim ogrodzie-nie widziałam go od 2 tygodni
Małgosiu,niedługo już będą astry kwitły,a one mi się kojarzą już typowo z jesienią.
Andziulko,u mnie dziś odpukać już drugi dzień bez deszczu.Ogórki trochę ruszyły.Ale tek jak piszesz,najlepiej mają się chwasty.Im nawet ulewy nie straszne
Aniu Monteverde,córka chętnie pomaga,ale czasem z jej pomocą idzie wszystko dwa razy dłużej A kogutek już taki stary,farba odrapana i wyblaknięta,nic szczególnego.
Kraaniu,dziękuję Jednoroczne nadają ogrodowi wszystkich bary tęczy
Karolinko,jeżówka rośnie u mnie już dwa lata,ale zakwitła po raz pierwszy.A żeby zboże przeschło i można było wjechać bez przeszkód kombajnem na pole to teraz ze dwa słoneczne tygodnie by się przydały.Niby po niedzieli ma być lepiej z pogodą,na to liczę
Witam wszystkich odwiedzających, normalnie zalatuje już jesienią coraz bardziej. Noce zimne jak nie wiem co. Czekam na moje miecie ale im się wcale nie śpieszy. Zakwitła mi 1 pysznogłówka i odętka się rozkwieciła całym łanem.
Na koniec czwartkowe obłędne niebo.
Dasiu, witaj
wpadłam do Ciebie na momencik [bo od miesiąca wykradam jedynie chwile na komputer] i widzę, że też masz niezły kawałek terenu do zagospodarowania na pewno, jak już trochę luźniej mi się z czasem zrobi, to dokładnie będę podglądała Twój ogródek
a nasadzenia w przedogródku jak najbardziej planuję już zaczynać, przynajmniej w tej części, którą będę mogła w przyszłości odgrodzić płotem od budowy tylko muszę koncepcję jakąś złapać na dłużej niż jedna doba hehe
Witaj Agatko - właśnie mam z tym biznesplanem nieustanny kłopot, bo "ogólne" koncepcje nasadzeń zmieniają mi się z prędkością błyskawicy, przynajmniej raz w tygodniu
Zaczęłam coś dłubać w Gardenpuzzle, ale nie ma tam ogromnej ilości roślin (nawet w wersji płatnej) tych, które sobie wymyślam podglądając ogrody w drodze do pracy...
A największym problemem jest dla mnie gleba - bo większość z tego, co mi się podoba lubi kwaśne podłoża, a u nas piękne zasadowe ph 7,0 - czyli będę musiała sporo ziemi sobie nawieźć, żeby np. na bylinowej, "dzikiej", rabatce pod oknem zasadzić chociażby łubin; już nie wspominając o kąciku iglakowym
a iglaki miały rosnąć w ogólnym wyglądzie [jak już dorosną] "angielskim", ale ostatecznie dochodzę do wniosku, że niesymetrycznych nasadzeń zupełnie nie potrafię wymyślać i co zasiądę z jakimś planem to wychodzi mi dokładnie symetrycznie
na razie nawet nie mogę Was podpytać co by zmienić, jako że na nic nie mogę się zdecydować, a od czegoś zacząć trzeba. grrrrr
A Twój czarnuch przecudny!
ja mam obecnie trzy czterołape dziewczyny - dwie suczki zostały po zmarłym stryju (tzn w sumie były trzy, ale psa już udało nam się oddać) - zobacz, jak pilnie [jeszcze we czwórkę-jedna siedzi pod piwonią] pomagają mi przygotowywać miejsce pod ławkę:
a jeśli już o tym kawałku zaczęłam pisać, to wymyśliłam, że kiedyś chciałabym, żeby wyglądał on tak:
Z tyłu, za ławką będzie stary dom (ten ze zdjęcia).
Z lewej "jakiś" stożek, trzy kule z bukszpanu różnej wielkości, małe płożące poduchy kwiatków i ew.wrzośćce/wrzosy (nie wiem czy będą rosły w półcieniu?)
Z tyłu paproć i może powojnik, albo jakieś inne pnącze, bo powojnik chyba lubi słońce?
Po prawej piwonia lub RH i drzewko na pniu - surmia? (nie wiem... to miejsce na drzewko będzie już dość słoneczne, bo wyjdzie poza róg budynku, więc wystawa południe/zachód) i te same kwiatki co z lewej, żeby nie było zbyt pstrokato. Zastanawiam się czy zostawić tą piwonię (która w sumie bardzo krótko ma kwiaty) czy lepiej zastąpić ją RH?
Gdzieś pomiędzy może jeszcze funkie upchnę jak będzie miejsce.
Pod ławką [mam taką starą, robioną jeszcze przez dziadka męża, będę w tym tyg malować ją na biało] wysypię prostokąt białymi kamyczkami, resztę planuję obłożyć korą, jak już będę miała komplet nasadzeń.
miejsce jest dość cieniste, choć jak niedawno zaobserwowałam dom nie stoi całkiem północ/południe jak mi się pierwotnie wydawało - teraz od ok. godz 14:00/15:000 operuje już na tej "rabatce" pełne słońce, więc ściana domu jest taka północ/zachód bardziej.
Co o tym myślicie?
ja nie jestem jeszcze do końca pewna tego (mego pierwszego) projektu, więc chętnie poznam Wasze zdanie
ANiu - to jest callicarpa tylko stara i wielka i już się cieszę jak na jesieni będzie miała te swoje fioletowe kuleczki. Na krótko co prawda bo w tydzień wszystko ptaszyska zjedzą
Poniewaz jak na razie dzień jest dośc pochmurny to by go rozweselic motylek sfotografowany wczoraj Jest to modraszek ikar - samiec. Trochę sie za nim nabiegałam ale udało się.Miłego dnia wszystkim życzę.