przypomina mi się mój mąż wtedy jak bylismy w tajlandii i wieczorem tak ok 23-ciej spacerowalismy ulicami i mąż mnei wepchał do salonu masazu na godzinna przyjemność, uznał za 2 minutki że skoro takie ładne dziewczyny masują to też się pokusi. wszedł i Pani kazała mu sie rozebrać polozył się na łózku obok mnei i jakież było jego zdziwienia gdy Pani ok 100 kg zywej wagi zaczeła sie na niego wdrapywać by go wymasować
ja nie lubie przyznam po cichu ale używam sporo do pieczenia i gotowania.zapas zimowy stoi juz w szawce.choc co roku mamy go coraz wiecej i zyzywamy coraz wiecej. Cukierbu nas tez sie kurzy choc teraz troche na nalewki pojdzie.juz cztery smaku zalane czeresnia,wisnia,malina i jezyna.jeszcze koniecznie pigwabi gruszke pierwszy raz planuje z mojej ukrzyzowanej gruszy