meldunek: wczoraj ścięłam z mamą lawendę.
i ledwo zdążyłyśmy tę ściętą zaciągnąć do szklarni jak lunęło to pada do teraz

oj wrzesien kobieto to dla mnei bardzo odeległy czas , jeszcze nawet o tym nie myslę

a ty?

Muszę swoją lawendę też opanować...ostatni raz, jedzie we wrześniu do Basi z Przytoku

Jedziesz do Wojsławic na Święto Traw we wrześniu Gosiu?

u mnie tez pada caly dzien

a powiedz prosze czy jakos sobie poradzilas z rdza na KF ?

eeee jakby co dziewczęta-sąsiadki to i ja się piszę,ale wiecie....jestem Lassie,co nie wraca,więc jako pasażer

Hej Gosia widzę, ze do formy wracasz-jak już lawendę ciachaszPo sąsiedzku też pada-także chyba ogólnie pogoda do doooopy. U mnie jeszcze taka kupa ziemi do rozwiezienia i na chwilę obecną to kąpiele błotne mogę tam urządzać.

Muszę mieć na czerwono zapisaną wyjazdową sobotę...bo potem zaplanuję coś, czego się nie da odkręcić...i nie pojadę