Na koniec chciałam udokumentować pewne doświadczenie... pobożne życzenie... i coś za co trzymajcie kciuki

Oto hosta o roboczej nazwie Izago (kochana Finko jeśli tylko rośliniątko przeżyje, to nazwa zostanie

będziesz matką chrzestną)
Bliższe okoliczności pozyskania owego stworzenia przeze mnie Małgosię - Goniak niech pozostaną owiane mgłą tajemnicy, choć zapewne co poniektórzy uczestnicy spotkania dolnośląskiego mogą snuć słuszne domysły

Niech domysłami pozostaną

Jest to samoistna mutacja hosty najprawdopodobniej fotunei, uroczy streaked, początkowo w doniczkę wsadzony, coby się wzmocnił, a teraż już w gruncie, niech sobie radzi
tu widać że upalna pogoda nie pomaga w aklimatyzacji, zasychający brzeg, ale ciągle jest nadzieja