Widzę, że zdecydowana większość jest za zostawieniem tych kulek w tym miejscu
A zauważyliście jakiego dużego bukszpana posadziłam pod oknem. Sadzony był w sobotę w deszczu, mam nadzieję że się przyjmnie. Ma 1,50 średnicy i tyle samo gdzieś wysokości. Nie wiem właśnie czy mam go przyciąć teraz po posadzeniu czy poczekać z tym cięciem.
a tak przyjechał razem jeszcze z dwoma innymi mniejszymi troche
Marzenko - żywopłot rzeczywiście jest cudny!!!
Widzę, że masz nasadzenia przed nim. Powiedz mi - w jakiej odległości od posadzonego żywopłotu sadzisz rośliny?
Ja mam żywopłot z buka i chciałaby posadzić coś przed nim. Zastanawiam się jaka powinna być odległość - rośliny rozrastają się, a i do żywopłotu trzeba jakoś dojść, żeby go przyciąć....
Bociek, zauroczona goryczkami Bogdzi ( a Twoje też wypasione) dziś natrafiłam na ryneczku na goryczki..... i zaszalałam...drogie jak nie wiem co... ale od razu zabrałam wszystko co miała kobieta. Czyli 3 pudełeczka.....po śmietanie wypasionej....
Lecę d oogrodu (w kapciach) z przymiarką gdzie by tu posadzić.... ale dzyń, dzyń, dzyń.... to w głowie.... ale co to lubi????? Powrót do domu..... ślady na podłodze, wiec kapcie przed chałupe...... internet...komp zawieszony..... nie chce sieobudzić, nie che siezrestartować (głupi pisze, że nie mam uprawnieńdo zalogowania)...walka ..... udało się... (a mam oficjalnego, płatnego NORTONA, raczej mała sznsa na wirus)..... a tu znó ZONG. Goryczek podobnych jak ....... nie powiem co...jak Anek na forum.... Jedno lubi wpień, drugie lubi kwaśne..... wykluczyłam te co kwitna jesienią..to miało kwiaty....
O Boziu....tak bym posadziła i wesołego Alleluja..... teraz prawie doktorat.... najpierw endomorfiny, teraz goryczki....... w końcu znalazłam, różnią się zieloną plamką (ale niektóre mutanty jej nie mają)..... wiec poszłu do kwasnego..... słońce najlepiej tylko d o11. Ale aby je posadzić i spełnić wszytkie warunki musiałąm przekopać wrzośce...... wrzośce pomieszane z przesadzania..wiec dopasowywanie, przy okazji wydarcie z innego miejsca bo bez sensu....... Godzina z łopatą. Posadzone gorczyki..i zostawiona rezerwa na goryczkę od Bogdzi... trochę zielska wypielone.
Uffffcięzki żywot ogrodnika.
Bilans...
kolejne kapcie do prania
wizytowy sweterek i bluzeczka..... do prania....
pazurki..żałoba....ale odsłoniłam na widok publiczny baptysję, bo zaczyna kwitnąć...
goryczki posadzone....tylko jakie ma Bogdzia?????
Komputer działa.... wracam do pracy.....
Dążyłam do tego, że Twoje mająseledynowe gardziołko, czyli powinna być bezłodygowa.... Przy okazji wiem, że mam goryczkę jesienną......
Do jutra i tak zapomnę, a nie zapisałam, bo jak zapisze to i tak zapomnę gdzie zapisałam.....
Kupiłam jeszcze coś co pani nie znała nazwy..mówiła na to letni ciemiernik.....
No to uwaga - nie będzie spektakularnego efektu, brakuje jeszcze szlifów w postaci kancików przy krawężnikach i uzupełnienia rabatki przyszambowej/przyszambianej (?)
Kochany mąż ściągnął darń w garniturowych spodniach i takichże butach dlatego zdjęć brak
Jak pojechał odebrać dziecko z zajęć dodatkowych ja szybciutko wykopałam sobie bukszpanki
Kamienie rosną chyba naprawdę w tej ziemi - tyle ich było przy kopaniu dołków...
Iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii - werble - tadaaaaaam!
Powstała rabatka:
Mój kocurek Martini zaraz przycupnął w nowym miejscu
Teraz czekam na trawy od pana Mariusza -planuję je dać w narożnik przy śmietniku, tylko nie wiem 1 czy 3. Zamówiłam Morning Lighty i Gracillimusy oczywiście.
Pozdrawiam!