Właśnie się dziwiłam, że nikt jeszcze nie pokazał Ci historii rowu, który chciał być stumykiem
Betka zrobiła cudowaną meramorfozę rowu i to w jak krótkim czasie!
Nie dzielone, przesadzane tylko z innego miejsca. Ja bym chyba podzieliła - ale ja dzielę wszysko i o każdej porze
Na to pytanie sama nie znam odpowiedzi
Tytuł już był zmieniany. Pewnie mało kto pamięta, ale mój wątek barokowoozdobnikowo brzmiał: "Gąszcz dorodnych drzew w małym ogrodzie"
Serio, serio. I był w "projektowaniu ogrodów", bo powstał jedynie w celu uzyskania porady, co zrobić z tymi drzewami
Dorotko, wszystko w swoim czasie, nie spiesz się Trzeci rok pracuję nad moim ogrodem i w tym roku nie ogarnę jeszcze wszystkich kątów. Jesli jesteś świadoma, że za dużo, to już połowa drogi do sukcesu Nie dziwię się, że trudno Ci się na coś zdecydować kosztem czegoś innego - bo ja też to miałam. I w zasadzie nadal mam, choć z powodu braku miejsca łatweij mi unikać nowych pokus.
Oj nie chwalmy dnia przed zachodem słońca
Nie mam pojęcia, co jeszcze wymyślę
Obecnie skupiam się nie na planowaniu a na zdążeniu przed zimą.
Oj, nie lubię kwękać, ale to przewalanie podłoża z flanki na flankę dało mi nieżle w kość
Nieskromnie powiem, ze mnie też się podobają
Dziękuję wszystkim za odwiedziny - tesiskam i lecę do Was wreszcie.
Wprawdzie powinnam pisać pismo do burmistrza, ale burmistrz nie zając
Z tej rabaty zabrałam Magical Candle, bo zostały całkowicie pożarte przez trawy, i kiścienie Zeblid, bo za mło słońca miały i się nie przebarwiały na piękny borodowy kolor. Dałam cisy i maleńkie jeszcze zawilce białe (zaraz sobie przypomnę nazwę).
Te dwie wielkie trawy podzielę wiosną - widać, gdzie brakuje kępy.
Carex Evergold zostanie stąd zabrany, będzie tu łan ptrzytacznika ostroklapowego.
A kiścienie poszły na nową rabatę (te jasne kule na pierwszym zdjęciu) i tu.
Zaczątek nowej rabaty
Narobiłam się po pachy, bo musiałam też wybierać podłoże - bo w miejsce po kiścieniach (odczyn kwaśny) sadziłam cisy, które jak wiadomo, kwaśnej nie lubią; a w miejscu gdzie posadziłam kiścienie (te trzy) wcześniej rosła lawenda
Ot, logika ogrodnika...
Wykopana lawenda z braku miejsca(!!!) wylądowała w skrzynkach balkonowych i zostanie w nich zadołowana.
Zdjęć lawendy brak.
Sama prawda, Toszko.
Rzeczywiście stał w donicy w miejscu mocno nieprzewiewnym. I pomimo oprysków p/grzybowych coś złapał. Karola, przytakuję
Zaraz biegnę do Ciebie
Tak, Aniu - rurowaty.
Ale ta roślinka akurat nie jest "made in Tess"
Kupiłam w tym roku wiosną trzy sztuki i trzy mam.
Ale oczywiście próbowałam to, co się niechcący ułamało ukorzenić - na razie się nie udało.
Oj, piękna była - widać życzenia były szczere Tesiskam
Tesiskam także wszystkich pozostałych Zaglądających - i tych piszących i tych nie
Kasiu, nie tyle korzenie co kępki piórek - wyraźnie je widać - ja bez wykopywania całej rośliny namierzam kępkę, delikatnie podważam łopatką i ostrożnie wyjmuję odrywając od rozłogi. Możesz też wykopać całą roślinę i delikatnie rozdzielić kępki. Muszą mieć choć ze dwa korzonki, bo bardzo młode odrosty tych korzonków prawie nie mają.
A odnośnie trawy to będę nieskromna i powiem, że jedyna moja zasługa w niej to staranne przygotowanie podłoża i dobór (po wielu próbach i błędach) z oferty Art Decor-u Trawa z mikrokoniczyną gdzie koniczyna na prawdę jest mikro (trzeba się przyjrzeć by ją zobaczyć) ale dzięki temu trawnik się sam azotuje. I już kilka osób (w tym Tess) pytało się czy to z rolki. Na wiosnę muszę jedną trawnikową "rabatę" zerwać, bo w uporze głupoty zaeksperymentowałam z trawą typu sport (innej firmy) i jest fatalnie...zwłaszcza przed koszeniem. Dodam, że swoją trawę nawożę w niewielkiej ilości tylko na wiosnę, po wygrabieniu.
Aniu, Marto, Tess, Grażynko, Margarete, Madżenko, Dorotko, Jagodaa dziękuję, że zaglądacie i że zostawiacie miłe słowa, kurcze niesamowicie mnie nakreca Wasza aprobata, bez Was nie miałabym tyle zapału
Czy ja dobrze rozpoznaję, że to powojnik rurowaty?
Dostałam kawałek sadzonki, liście zwiędły... ma szansę się przyjąć? Bo Twoje to widzę, że chyba tez z podziałów. Co najlepiej lubi?
Nie mam gdzie sadzić, ale lubię niebieskie kwiaty.. i w dodatku on pięknie pachnie.
Wytrzepałam, wybieram chore liście, ale jeszcze mnóstwo aby wszystko skończyć....zostawię je póki co, może się odbudują, nadzieja ponoć umiera ostatnia