Karola, nie wygląda. Tzn. wstyd pokazać.
Zakupy nieposadzone.
W tygodniu już ciemno. A weekendy jakieś imprezowe ciągle.
W sobotę były urodziny małej sąsiadki, a po urodzinach after party u nas.
Dwanaścioro dorosłych i ósemka maluchów. Laury pokój i drugi wyglądał jak po tajfunie. Sami urzędowali na górze. Dobrze, że nam sypialni nie zdemolowali.
W niedzielę musiałam odpocząć. Ja niestety odpoczywam najlepiej nic nie robiąc. Jarek podłączył z powrotem ścianę wodną do prądu i zamontował nową lampę kulę. Teraz już tylko sadzenie roślinek i odchwaszczanie.
I nad cebulami myślę.
U nas w szkole niestety są mundurki. Wszyscy chodzą w jednakowych bluzkach. Nie podoba mi się to.